Trudne relacje Roberta Lewandowskiego ze swoim … byłym już pracodawcą – dlaczego i po co ten serial trwał tak długo ? Co można było zrobić dla szybszego rozwiązania tego sporu ? Let's mediate guys !

19.07.2022, 12:00

Niezwykle głośnym medialnie tematem i budzącym wyobraźnie oraz emocje piłkarskich fanów w Polsce, i nie tylko, była sytuacja Roberta Lewandowskiego związana z jego transferem, wynikającym z chęci opuszczenia Bayernu Monachium po ośmiu obfitych w sukcesy sezonach spędzonych w niemieckim klubie. Sama procedura zawarcia nowej umowy nie wpływała tak bardzo na dyskusje i polemiki w środowisku piłkarskim, jak okoliczności z nią związane, przede wszystkim niechęć Polaka do kontynuowania kariery w Bawarii ze względu na wewnętrzne spory i konflikty jakie pojawiły się przede wszystkim w relacjach piłkarz - klub.

Kontrakt Lewandowskiego z Bayernem miał obowiązywać do lata 2023 roku, jednakże Polak pod koniec minionego sezonu dawał włodarzą klubu jasno do zrozumienia, że 14 maja 2022 r. rozegrał prawdopodobnie swój ostatni mecz w barwach Bawarczyków. Nie było tajemnicą, iż usługami naszego rodaka zainteresowana była FC Barcelona. Problemem jednak stała się kwota, którą kataloński klub miałby zapłacić Niemcom. Istotny szkopuł tkwił w tym, iż Blaugrana od dłuższego czasu zmaga się z olbrzymimi kłopotami finansowymi, które stanowiły przeszkodę w szybszym załatwieniu przenosin polskiego napastnika. Ważniejszym utrudnieniem stało się jednak nieugięte stanowisko naszych zachodnich sąsiadów, którzy twardo stawali przy tym, iż sytuacja jest opanowana, a Lewy pojawi się na pierwszych lipcowych przedsezonowych treningach w klubie… do czego finalnie doszło, lecz jak się okazało, po to jedynie aby móc pożegnać się z kolegami z drużyny. Polak stanowczo, czarno na białym opisał swój obecny stosunek do Bayernu podczas konferencji prasowej Reprezentacji Polski przed czerwcowymi meczami w ramach rozgrywek Ligi Narodów, w czasie której wskazał, że: „Na dziś pewne jest jedno: moja wspólna historia z Bayernem dobiegła końca. Po tym wszystkim, co wydarzyło się w ostatnich miesiącach, nie wyobrażam sobie dalszej dobrej współpracy z bawarskim klubem”.

Chęć opuszczenia przez Lewandowskiego monachijskiej drużyny spotkała się z ostrym sprzeciwem ze strony klubu i niemieckiej prasy, a zawodnika oskarżano o złą postawę i brak szacunku wobec futbolowego  giganta. Piłkarz odpowiadał na te sugestie, mówiąc, że docenia wsparcie Bayernu przez lata, ale czuje, że musi być szczery sam ze sobą i szuka nowego etapu w karierze. Lewandowski powiedział, że w najlepszym interesie Bayernu jest zarobienie na nim pieniędzy i że chce znaleźć rozwiązanie, które pozwoli obu stronom iść naprzód, bez rzucania sobie zbędnych kłód pod nogi. Nie ma co ukrywać, iż tłem konfliktu była jawna próba ściągnięcia przez Bayern byłego już gracza Borusii Dortmund - Erlinga Haalanda. Niewymierną rolę w powyższym sporze miały również osoby zarządzające niemieckim klubem, w szczególności odnosi się to do dwóch legend klubu – Olivera Kahna i Hasana Salihamidzica i ich działań, które przez wielu ekspertów piłkarskich określano jako nieudolne, nie mające nic wspólnego z profesjonalnym prowadzeniem interesów klubu, co jednak tak naprawdę okazało się wyrafinowaną taktyką, która pozwoliła zarobić sporą sumę za transfer 34-letniego już piłkarza. Lewandowskiemu zarzucano natomiast egocentryzm i inicjowanie antagonizmów wśród piłkarzy. To wszystko złożyło się na trudną relację, która wpłynęła negatywnie na wizerunek klubu, jak i piłkarza, ale przede wszystkim po raz kolejny uwidoczniła w jaki sposób dzisiejszy futbol kierowany jest przez biznesowe przepychanki, które przy olbrzymim wpływie pieniądza na sport, stają się coraz bardziej agresywne i bezpardonowe, wyłączając istotne dla tej dziedzina życia wartości, w tym zasadę „fair play”.

Sytuacja Roberta Lewandowskiego, mogła mieć różne konsekwencje prawne, w tym zastosowanie art. 17 Statutu FIFA, co oznaczałoby, że gracz i drużyna, która chce, aby rozpocząć z nią współpracę, przechodziłyby przez jurystyczne pole minowe. Artykuł 17 przewiduje, że zawodnik zagraniczny, to znaczy narodowości innej niż ligi, w której gra, i który skończył 28 lat, może jednostronnie rozwiązać umowę po trzech latach. FIFA świadomie sprawiła, że ​​konsekwencje artykułu 17 są nieobliczalne. Ma całą gamę dostępnych środków i sankcji. Powołanie się przez Lewandowskiego na art. 17 prowadziłoby do nierozwiązanego konfliktu z niemieckim prawem pracy. Sąd pracy w Monachium po prostu mógł sprawdzić, czy istnieje ważna umowa pomiędzy stronami. Jeśli Lewandowski nie zastosowałby się do orzeczenia sądu, które wskazałoby na legalność umowy, Bayern miałby prawo do wszelkich stosownych odszkodowań. To istotny czynnik wpływający na sensowność wprowadzenia rozwiązań polubownych, które nie odnoszą się do żadnych niezrozumiałych i zagmatwanych zapisów prawnych, lecz dają podstawę do realnego przedstawienia swoich argumentów bez podpinania ich pod istniejące regulacje, które są ciężkie w interpretacji.

Nie ma co ukrywać, że cała saga transferowa była trudnym i wyczerpującym przede wszystkim psychicznie okresem dla Roberta Lewandowskiego i jego rodziny, ale i kosztowała wiele Bayern, który musiał uruchomić szereg mechanizmów biznesowo-finansowych i dokonać modyfikacji planów kadrowych. Obie strony finalnie doszły do tworzącego się w bólach porozumienia. W powyższym sporze widoczne były dwie postawy, piłkarza jako typowego pracownika, który może nie angażował się w wyjątkowo emocjonalny sposób w życie klubu, lecz był profesjonalistą i wykonywał swoją pracę. A z drugiej strony postawą klubu, który musiał zrozumieć, że ma do czynienia z żywą istotną, piłkarzem, który ma swoje marzenia, a nie z produktem, którym może handlować w dowolnym czasie, na ustalonych przez siebie warunkach. Dlatego też nieodzowna staje się rola zewnętrznego interwenta, który poprzez wykorzystanie polubownych metod, eksploatując doświadczenia i wiedzę nie tylko prawniczą, ekonomiczną, czy też odwołującą się bezpośrednio do relacji sportowych, ale również co istotne posiadającego kwalifikacje z dziedziny psychologii i strefy mentalnej, które odgrywają niewymierną rolę w sporcie, przeprowadził sesje mediacyjne, które w znaczący sposób skróciłyby prowadzone negocjacje, a przede wszystkim dałyby możliwość zachowania pozytywnego wizerunku adwersarzom. Mediatorem chciał siebie ustanowić agent Lewandowskiego – Pini Zahavi, jednakże to okazałoby się rzecz jasna sprzeczne z zasadami mediacji, gdyż konieczne jest aby osoba odpowiedzialna za doprowadzenie do konsensusu była bezstronna i neutralna. To właśnie czyni mediację silnym i coraz skuteczniejszym narzędziem w sporach sportowych, a Centrum Mediacji Sportowej stanowi przykład fundacji, która od lat angażuje się scalanie środowiska sportowego, gdyż działa z myślą o polskim sporcie, wiedząc ile znaczy dla wszystkich zdrowa, pełna poszanowania rywalizacja.

Przywołane powyżej czynniki takie jak: potencjalne problemy prawne, wysokie zaangażowanie finansowe i emocjonalne oraz przede wszystkim długość prowadzonych działań i negocjacji sprawiają, iż słuszną i rozsądną alternatywną przy tak skomplikowanych i złożonych relacjach jest mediacja, która nie kategoryzuje stron, rozwiązuje problem, nie szuka winnego !

20.11.2024, 06:00

Zmiany w uchwale o członkostwie w PZPN

читать далее
13.11.2024, 07:00

Transparentność w polskim sporcie

читать далее

У вас есть вопросы?

Позвоните по телефону +48 71 794 77 83

На веб-сайте используются файлы cookie, которые необходимы для комфортного использования веб-сайта. Вы можете изменить настройки файлов cookie в своем браузере в любое время. ×