Kilka tygodni temu Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) podał wręcz historyczną informację, że po raz pierwszy partnerem Igrzysk Olimpijskich będzie producent piwa. Jak dotychczas Igrzyska nigdy nie były sponsorowane przez producentów alkoholi. Prezydent MKOl Thomas Bach wręcz zachwycał się specyficznym jednak związkiem sportu i piwa. „Z naszego punktu widzenia to partnerstwo jest idealne” – powiedział Bach wspominając równocześnie o świętowaniu „radości ze sportu i radości życia”.
Pośród całej tej rozmowy o sporcie i o życiu MKOl i AB InBev chętnie podkreślali, że ich umową sponsorską jest objęte piwo bezalkoholowe Corona Cero. Wyjątkiem są Stany Zjednoczone podczas Igrzysk w Los Angeles w 2028 r., kiedy na czele partnerstwa stanie Michelob ULTRA. AB InBev oświadczyło, że nie ujawni kosztów umowy z MKOl.
Jednak nie wszyscy z takim entuzjazmem przyjęli wiadomość o partnerstwie – które obejmuje trzy kolejne igrzyska olimpijskie i paraolimpijskie, tj. w Paryżu, Mediolanie-Cortina d'Ampezzo i Los Angeles. W szczególności grupy prowadzące kampanię przeciwko tego rodzaju porozumieniom zwróciły uwagę na niezgodność wydarzenia takiego jak igrzyska olimpijskie – być może największego wydarzenia sportowego na świecie – z producentem piwa.
AB InBev jest najnowszą firmą, która uczestniczy w programie The Olympic Partner Programme (TOP), w tzw. najwyższym poziomie sponsoringu olimpijskiego – obok takich firm jak chociażby Coca-Cola, Visa czy Deloitte. TOP przyznaje wyłączne w danej kategorii prawa marketingowe do Letnich, Zimowych i Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich wybranej grupie partnerów na całym świecie. Został on stworzony przez MKOI w 1985 r. Z aktualnym raportem dotyczącym działań marketingowych MKOI można się zapoznać na stronie internetowej.
Według MKOl ostatnie letnie igrzyska olimpijskie w Tokio obejrzało ponad trzy miliardy widzów. Nie dziwi zatem fakt, że bycie sponsorem takiego wydarzenia to bardzo atrakcyjna opcja dla największych marek świata. Zwłaszcza dla koncernów piwnych sport jest owocnym rynkiem. Raport serwisu marketingowego Sportcal z 2018 r. wykazał, że w sporcie istniało 281 aktywnych umów sponsoringu z 30 czołowymi markami alkoholi na świecie, o łącznej wartości szacunkowej 764,5 mln dolarów.
Alkohol podczas Igrzysk Olimpijskich w Paryżu?
Zgodnie z „La Loi Evin” (prawem Evina) sponsorowanie alkoholu jest zakazane podczas wydarzeń sportowych, w tym także wtedy, gdy są one transmitowane w telewizji, a treść dozwolonych reklam na billboardach jest ściśle kontrolowana. Prawo zabrania także sprzedaży alkoholu w obiektach sportowych, chyba że zostanie przyznane tymczasowe zwolnienie. Prawo Evina weszło w życie w 1991 roku i ogranicza marketing i reklamę alkoholu i wyrobów tytoniowych. Loże VIP będą więc jedynymi miejscami na stadionach, gdzie będzie można napić się piwa oraz szampana.