Po raz kolejny wracam do tematyki konsumenckiej. Dziś pochylę się nad niejednoznacznymi zapisami ogólnych warunków ubezpieczenia. Konkretnie nad tymi, które skupiają się nad wyłączeniem odpowiedzialności ubezpieczyciela.
Jak mawiają prawnicy, co „duża czcionka daje, to mała zabiera”. Tak też bywa w przypadku ubezpieczeń. O jednym z takich przypadków pisałem w którymś z wcześniejszych blogów.
Ten wpis poświęcę sytuacji, w której ubezpieczyciel niejednoznacznymi postanowieniami zawartymi w OWU, usiłuje wykpić się z odpowiedzialności.
W jednej ze spraw, która ostatecznie trafiła do Sądu Najwyższego ustalony stan faktyczny wskazywał, że powodowie powierzyli wykonanie robót budowlanych polegających na wybudowaniu domu jednorodzinnego przedsiębiorcy (osobie trzeciej). Końcowym etapem robót było m.in. położenie terakoty na tarasach, schodach zewnętrznych, balkonach i cokołach zewnętrznych, wykonanie tynku elewacji zewnętrznej wraz z elementami zdobiącymi oraz obróbki blacharskie. Roboty te zostały wykonane w sposób nieprawidłowy; były dotknięte licznymi istotnymi wadami, których usuniecie wymagało demontażu wadliwych elementów budynku i wykonanie ich na nowo. Przyczyną powstania wad było niezastosowanie się przez wykonawcę do zasad technologii robót i zasad sztuki budowlanej. Przedsiębiorca, który spartaczył robotę, nie widząc możliwości skutecznego usunięcia usterek, odstąpił od umowy zawartej z powodami i wskazał im możliwość dochodzenia odszkodowania od pozwanego ubezpieczyciela, z którym zawarł umowę ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej lub użytkowania mienia. Pozwany odmówił powodom wypłaty odszkodowania, wskazując, że – zgodnie z umową ubezpieczenia – nie ponosi odpowiedzialności za nienależyte wykonanie przez przedsiębiorcę zobowiązania wynikającego z umowy o roboty budowlane.
Sądy obu instancji uznały powództwo za usprawiedliwione. Wskazały, że pozwany ubezpieczyciel nie miał podstaw do uchylenia się od odpowiedzialności gwarancyjnej za wadliwe wykonanie robót budowlanych na rzecz powodów. Postanowienia Ogólnych Warunków Ubezpieczenia, wyłączające odpowiedzialność pozwanego za niemal wszystkie szkody mogące powstać w związku z prowadzeniem działalności gospodarczej przez przedsiębiorcę, nie dają się pogodzić z celem i funkcją zawartej umowy ubezpieczenia; miała ona gwarantować temu przedsiębiorcy uwolnienie się od odpowiedzialności właśnie za szkody związane z prowadzoną przez niego działalnością gospodarczą. Przedsiębiorca wybrał rozszerzony wariant umowy ubezpieczenia i zapłacił odpowiednio wyższa składkę. Okoliczności zawarcia tej umowy wskazują na to, że wyłączenia odpowiedzialności ubezpieczyciela, przewidziane w OWU, nie mają do niej zastosowania.
Pozwany ubezpieczyciel bił się aż do Sądu Najwyższego, nie chcąc uznać swojej odpowiedzialności. Ostatecznie SN podzielił racje powodów (podobnie jak wcześniej sądy powszechne), wskazując, że „warunki ubezpieczenia niejasne, niejednoznaczne i niezrozumiałe muszą być wykładane na korzyść ubezpieczającego.” (tak w Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 28 lutego 2018 r., sygn. II CSK 246/17).
Podobnie w innych sprawach, gdzie warunki OWU były niejednoznaczne dla ubezpieczonego SN orzekał, że „przy wykładni niejednoznacznych postanowień wzorców umownych, dokonywanej głownie na podstawie reguł wykładni językowej, należy stosować zasadę in dubio contra proferentem, zgodnie z którą wątpliwości interpretacyjne niedające się usnąć w drodze ogólnych zasad wykładni oświadczeń woli powinny być interpretowane na niekorzyść strony będącej autorem tekstu umowy, która ponosi ryzyko jego niejasnej redakcji.” (tak w wyroku Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 28 czerwca 2017 r., sygn. IV CSK 501/16).
Z kolei w innym orzeczeniu Sąd Najwyższy podkreślił, że „Ryzyka objęte ubezpieczeniem i przesłanki wyłączenia odpowiedzialności ubezpieczyciela powinny być zarówno w umowie, jak i w OWU jednoznaczne i wyraźnie określone, aby ubezpieczający wiedział jednoznacznie, jakie zdarzenia nie są objęte ubezpieczeniem. Konsekwencje postanowień OWU zawierających uregulowania niejasne, wieloznaczne, mylące i obiektywnie niezrozumiałe dla przeciętnego adresata ponosi ubezpieczyciel jako twórca wzorca umowy.” (tak w wyroku z dnia 14 marca 2018 r., sygn. II CSK 445/17).
W innym orzeczeniu, również korzystnym dla ubezpieczonych SN stwierdził, że „Wyłączenie z zakresu ubezpieczenia odpowiedzialności za oznaczone szkody, czy nawet ich części, przewidziane w ogólnych warunkach, wymagało dokładnego określenia wyodrębnienia, które było znane ubezpieczającemu się. Niejasności czy wątpliwości w rozumieniu postanowienia wyłączającego należy interpretować na korzyść ubezpieczającego.” (tak w wyroku z dnia 8 listopada 2018 r., sygn. II CSK 595/17).
Krótko tu podsumowując – mnie również nieraz głowa puchnie, kiedy czytam OWU i zastanawiam, się czy to ubezpieczenie się do czegoś nadaje. Ale jeśli przysłowiowe mleko się już wylało i trzeba bić się z ubezpieczycielem, warto wiedzieć, że w przypadku wątpliwości podobnych do opisanych w tym blogu, sądy dają fory ubezpieczonym.