Piątkowy wieczór obfitował w emocje związane z żużlową Ekstraligą, ale nie tylko te sportowe. Otóż w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie rywalizowali żużlowcy Moje Bermudy Stali Gorzów i Eltroxu Włókniarza Częstochowa. Po 10. Biegach, Gorzowianie prowadzili 32:28 i wówczas doszło do poważnej awarii elektrycznej. Zgasło oświetlenie stadionu, nie działał pulpit sędziowski, a z terenu przy stadionie zaczął wydobywać się dym. Okazało się, że w płomieniach stanęła rozdzielnia elektryczna.
Nie działały też dmuchane bandy wkoło toru i sędzia zawodów przerwał mecz. Wobec braku możliwości kontynuowania zawodów decyzję będzie musiała podjąć Komisja Orzekająca Ligi.
Na oficjalnej stronie Speedway Ekstraligi czytamy: „Zgodnie z regulaminem (Art. 732.), Sędzia lub Jury Zawodów może odwołać mecz w dniu meczu lub przerwać rozpoczęty uprzednio mecz, jeśli stwierdzi na miejscu, że istnieją przyczyny lub nadzwyczajne okoliczności, dla których mecz nie może być odpowiednio rozegrany lub kontynuowany”. Analizując sytuację w Gorzowie, stan faktyczny po pożarze rozdzielni, który to pożar uniemożliwił kontynuować zawodów zastosowanie przepisu art. 732 Regulaminu Rozgrywek o Drużynowe Mistrzostwo Polski wydaje się jak najbardziej uzasadnione.
Co dalej? Mecz został przerwany po 10 biegach przy stanie 32:28 dla Gospodarzy. Zgodnie z art. 101 Regulaminu Zawodów Motocyklowych na Torach Żużlowych, weryfikację zawodów Speedway Ekstraligi w oparciu o regulaminową dokumentację zawodów (protokół zawodów i sprawozdanie sędziego wraz z załącznikami do nich)oraz inne dostępne dokumenty lub materiały prowadzi Speedway Ekstraliga sp. z o.o., zarządzająca rozgrywkami.
Pierwsza opcja jaka wydaje się możliwa do wynika z art. 56 ust. 1 Regulaminu Zawodów Motocyklowych na Torach Żużlowych, zgodnie z którym, w przypadku, gdy zawody zostaną przerwane w przypadku rozegrania do chwili przerwania zawodów co najmniej połowy biegów regulaminowych, uznanie, bądź też nie uznanie zawodów za zakończone. To jest określone jest w regulaminach rozgrywek w odniesieniu do zawodów o mistrzostwo Polski i nagrody PZM / SE lub w regulaminie uzupełniającym w pozostałych zawodach, z zastrzeżeniem przepisów art. 775 ust. 5. Jest to więc pierwsza opcja, a pamiętajmy, że biegów rozegrano 10 czyli więcej niż połowę.
Na zasadach słuszności, jest to opcja chyba najbardziej prawdopodobna, wszak taka awaria energetyczna winna zostać potraktowana podobnie jak np. pogarszający się stan toru wskutek aktualnie padającego deszczu, czy też zapadające ciemności. Starsi kibice na pewno pamiętają mecze kończone np. po 10 lub 13 biegach właśnie z powodu zapadającego zmroku nad stadionem, który nie musiał być wówczas wyposażony w sztuczne oświetlenie.
Wielu kibiców i dziennikarzy wskazuje, że zawody powinny zostać zweryfikowane jako walkower. Ze swojego doświadczenia związanego z orzekaniem w organach jurysdykcyjnych w polskiej piłce nożnej wiem, ale wynika to również z przepisów, że zawody mogą zostać zweryfikowane jako walkower na korzyść drużyny rywala, wyłącznie w przypadkach określonych przepisami, przypadkach wyliczonych enumeratywnie i tylko i wyłącznie w tych przypadkach.
Okazuje się, że podobnie jest również w żużlu, podobnie, bo tu akurat mowa o drużynie przyjezdnej, a nie drużynie rywala.
Zgodnie z art. 57 ust. 1 Regulaminu Zawodów Motocyklowych na Torach Żużlowych może być orzeczony jedynie w przypadku meczu o mistrzostwo Polski lub nagrodę PZM. Mecz drużyn z Gorzowa i Częstochowy do takich zawodów należał. W ust. 2, podobnie jak w przytaczanych przeze zasadach obowiązujących w rozgrywkach piłkarskich znajdujemy normę prawną nakładającą na sędziego lub jury zawodów, jeśli takie na dane zawody zostało powołane uprawnienie do weryfikacji zawodów jako walkower. I tak, wg tego przepisu: „Sędzia zawodów lub Jury Zawodów, jeśli jest powołane na dane zawody podejmuje decyzję o walkowerze dla drużyny przyjezdnej w następujących przypadkach:
1) jeżeli komisarz toru stwierdził podczas pierwszej inspekcji w dniu zawodów, iż tor nie był przygotowany zgodnie z kwalifikacją meczu, a organizator nie przygotował toru do 30 minut przed godziną rozpoczęcia zawodów,
2) stwierdzenia nieregulaminowego stanu toru w godzinie rozpoczęcia zawodów lub treningu przed zawodami i niedostosowania toru do wymogów regulaminowych w czasie do 1 godziny po godzinie rozpoczęcia zawodów lub Regulamin Zawodów Motocyklowych na Torach Żużlowych treningu przed zawodami, jeżeli powodem powyższego nie były warunki atmosferyczne,
3) stwierdzenia nieregulaminowego stanu toru w czasie rozgrywania zawodów, gdy łączny czas przerw w zawodach na prace torowe mające na celu doprowadzenie toru do stanu regulaminowego przekroczy 30 minut; powyższe nie dotyczy przypadków, gdy powodem nieregulaminowego stanu toru są warunki atmosferyczne,
4) stwierdzenia celowej zmiany nawierzchni toru na nieregulaminową, gdy tor nie został dostosowany do stanu umożliwiającego kontynuowanie zawodów w czasie do 15 minut,
5) naruszenia porządku zawodów, które spowoduje przerwanie zawodów na czas powyżej 30 minut.
Pierwsze cztery przesłanki (pkt 1 -4) nie będą mieć zastosowania w naszym stanie faktycznym. Zawody rozgrywano, nie było zastrzeżeń do stanu toru i nie było tym bardziej celowej zmiany nawierzchni. Zastanówmy się zatem nad tą piątą przesłanką „naruszenia porządku zawodów, które spowoduje przerwanie zawodów na czas powyżej 30 minut”. Czy awaria rozdzielni, trafostacji lub innego urządzenia jest naruszeniem porządku zawodów, które spowoduje przerwanie zawodów na czas powyżej 30 minut? Bez wątpienia, awaria spowodowała przerwanie zawodów, ale czy jest to „naruszenie porządku zawodów”? Moim zdaniem nie. Naruszeniem porządku zawodów jest np. zakłócenie zawodów przez złe zachowanie kibiców, grupy kibiców podczas imprezy masowej i jeśli taka przerwa trwa powyżej 30 minut, to oczywiście. Trudno posądzać organizatora zawodów o celowe zepsucie urządzenia i doprowadzenie do pożaru, a gdy czytam w niektórych artykułach internetowych lub komentarzach do nich, że powinno się zweryfikować zawody jako walkower, a nie zaliczyć wynik po tych 10 „odjechanych” przez zawodników biegach, żeby nie tworzyć precedensu, to zastanawiam się czy aby niektórzy nie idą za daleko. Pożar tak ważnego urządzenia elektrycznego, którego awaria może wpływać na bezpieczeństwo zarówno zawodników wskutek niedziałania urządzeń obsługi toru jak i na bezpieczeństwo całej imprezy masowej w tym kibiców, począwszy od braku oświetlenia na stadionie lub jego częściowego braku, aż po bezpośrednie zagrożenie pożarowe spowodowane przez niesprawne urządzenie jest wypadkiem losowym. Trudno raczej tak od razu, bez odpowiednich ekspertyz elektrycznych ferować wyroki, że urządzenie zostało celowo zepsute co gdzieś tam w komentarzach się pojawiało. Trudno też jednoznacznie – podkreślam bez szczegółowego zbadania – określić stopień winy organizatora czy zarządcy terenu za niesprawność tego urządzenia.
Warto zauważyć, że sędzia zawodów ani jury nie podjęli w Gorzowie decyzji przekazując na podstawie art. 732 Regulaminu DMP kompetencje w rozstrzygnięciu tej sprawy Komisji Orzekającej Ligi. Warto też dodać, że zgodnie art. 57 ust. 5 Regulaminu Zawodów Motocyklowych na Torach Żużlowych przypadki orzekania walkowera przez podmiot zarządzający określają przepisy dyscyplinarne obowiązujące w sporcie żużlowym oraz regulaminy rozgrywek.
Zaglądamy więc do Przepisów Dyscyplinarnych Sportu Żużlowego. Gdyby pójść w stronę walkowera za naruszenia porządku zawodów, które spowoduje przerwanie zawodów na czas powyżej 30 minut, to zgodnie z art. 316 pkt 20) Przepisów Dyscyplinarnych za naruszenie porządku zawodów, które spowoduje przerwanie zawodów na czas powyżej 30 minut klub może być ukarany karą pieniężna 50000 zł oraz walkowerem (gdy mają zastosowanie przepisy art. 306 ust. 2 i 3) oraz zamknięcie stadionu lub zamknięcie stadionu dla publiczności na 1 do 3 meczów ligowych. Tu z kolei patrząc na przepisy art. 306 ust. 2 i 3, klub ponosi na zasadzie ryzyka odpowiedzialność za zachowanie kibiców swojej drużyny, które wypełnia znamiona przewinień dyscyplinarnych określonych w części szczegółowej Przepisów Dyscyplinarnych. Pożar trafostacji nie wypełnia tych przesłanek, bo przerwa związana jest według z zachowaniem kibiców.
Być może pożar trafostacji wypełniłby natomiast przesłanki odpowiedzialności dyscyplinarnej organizatora za przewinienie z art. 316 pkt 18) lit. f1). To przypadek nieregulaminowego stanu toru stwierdzony przez sędziego zawodów gdy w czasie zawodów, w wyniku czego nastąpiła przerwa w zawodach, a tor nie został dostosowany do wymogów regulaminowych w czasie łącznym do pół godziny od momentu przerwania zawodów. Nie działał pulpit sędziowski, nie działały dmuchane bandy, więc można skłaniać się w tym kierunku. W przypadku gorzowskiego meczu chodzi o pożar trafostacji i jego wpływ na przerwanie zawodów z powodu nieregulaminowego stanu toru
Zgodnie z przepisem f1). w przypadku zawodów ligowych:-walkower dla drużyny przyjezdnej ogłoszony niezwłocznie przez sędziego lub Jury Zawodów, klubowi organizatorowi grożą: kara przyznania jednego ujemnego punktu meczowego, zawieszenie licencji toru na 4 tygodnie od daty odwołanych zawodów (ponowne wydanie licencji musi poprzedzić inspekcja i weryfikacja toru), zawieszenie licencji kierownika zawodów, kara pieniężna od 75000 do 100000 zł oraz odszkodowanie w wymiarze określonym w przepisach dotyczących walkowera zawartych w regulaminie rozgrywek ligowych na dany rok.
Rodzi się jednak podstawowe pytanie na ile pożar rozdzielni został zawiniony przez organizatora, a na ile było to zdarzenie losowe, przy którym jednak skłaniałbym się nad zaliczeniem wyniku zawodów po 10 biegach. A może organ orzekający zdecyduje się na ponowne rozegranie zawodów lub dokończenie ich od biegu 11. do 15, o ile przepisy rozgrywkowe przewidują taką możliwość. To już jednak temat na osobnego bloga. Najważniejsze w tym przypadku jest ustalenie statusu zawodów, ponieważ nie zostały one zakończone przez sędziego lub jury, a jedynie przerwane. Taką możliwość daje art. 732 Regulaminu Drużynowych Mistrzostw Polski. Teraz więc czas na decyzję Komisji Orzekającej Ligi.