Od 1stycznia 2020 r. nie obowiązują przepisy ustawy z dnia 8 marca 2008 r. o terminach zapłaty w transakcjach handlowych. Co prawda, jedynie pozornie, gdyż ustawa o terminach zapłaty w transakcjach handlowych została wyeliminowana z polskiego systemu prawnego tylko z nazwy. Ustawodawca wraz z początkiem 2020 r. postanowił zmienić jej tytuł na: ustawa z dnia 8 marca 2008 r. o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych. Od tej pory, na próżno szukać przepisów regulujących wysokość odsetek transakcyjnych lub zryczałtowaną rekompensatę kosztów odzyskiwania należności w ustawie o terminach zapłaty, teraz należy ich szukać w ustawie o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom.
Jak wspominałem w jednym z wcześniejszych wpisów, wraz ze zmianą nazwy ustawy doszło do zmiany wysokości ryczałtu rekompensaty kosztów odzyskiwania należności z 40 euro na 40, 70 lub 100 euro. Pomimo tego, że w tym zakresie uległ zmianie ustęp pierwszy art. 10 ustawy to ustawodawca pozostawił bez zmian art. 10 ust. 2 ustawy.
Zgodnie z obowiązującym od 1 stycznia 2016 r., brzmieniem tego, rzadko wykorzystywanego, przepisu wierzyciel może dochodzić od dłużnika zwrotu kosztów odzyskiwania należności w uzasadnionej wysokości przekraczających zryczałtowane kwoty określone w ustępie poprzedzającym (aktualnie 40,70 i 100 euro).
Od razu warto zaznaczyć, że art.10 ust. 2 omawianej ustawy jest bezpośrednią implementacją art. 6 ust. 3 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2011/7/UE z dnia 16 lutego 2011 r. w sprawie zwalczania opóźnień w płatnościach w transakcjach handlowych. Unijny ustawodawca wprowadził w tym przepisie wspólnotowy standard, z którego wynika, że ,,oprócz stałej kwoty, o której mowa w ust. 1 (40 euro), wierzyciel jest uprawniony do uzyskania od dłużnika rozsądnej rekompensaty za wszelkie koszty odzyskiwania należności przekraczające tę stałą kwotę, poniesione z powodu opóźnień w płatnościach dłużnika. Mogłoby to obejmować koszty poniesione między innymi w związku ze skorzystaniem z usług prawnika lub firmy windykacyjnej.”
W związku z literalnym brzmieniem tego przepisu, należy doprecyzować jedną kwestię – tu nie chodzi o faktycznie ,,wszelkie koszty”. Ten zwrot należy interpretować zgodnie z motywami 19 i 20 wskazywanej dyrektywy, które mówią o tzw. uczciwej rekompensacie wynikającej z opóźnień w zapłacie. W związku z tym należy przyjąć, że dalszą rekompensatę (ponad 40 euro) można uzyskać jedynie tytułem zwrotu za koszty rozsądne, czyli koszty, które nie okazują się nadmiernie wygórowane w świetle ogółu okoliczności danej sprawy. Taką interpretację tego przepisu przedstawił Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w wyroku z dnia z dnia 13 września 2018 r. w sprawie o sygn. akt C-287/17 (Česká pojišťovna a.s. przeciwko WCZ spol. s r. o. – motyw 30 i 38 uzasadnienia).
Przez pryzmat powyższej wykładni europejskiej art. 6 ust. 3 dyrektywy nr 2011/7/UE, należy spojrzeć na interpretację polskiego przepisu art. 10 ust. 2 ustawy o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych. Tak też zrobił Sąd Najwyższy, i w uchwale z dnia 12 grudnia 2019 r. sygn. akt: III CZP 48/19, przedstawił następującą tezę: ,,Celowe koszty windykacji przewyższające równowartość kwoty 40 euro wchodzą w skład kosztów odzyskiwania należności, o których mowa w art. 10 ust. 2 ustawy z dnia 8 marca 2013 r. o terminach zapłaty (…) w pierwotnym brzmieniu.” Zastrzeżenie Sądu Najwyższego o pierwotnym brzmieniu przepisu jest o tyle istotne, że przed 1 stycznia 2016 r. przepis ten nie wskazywał na dochodzenie kosztów w uzasadnionej wysokości, jak ma to miejsce teraz, dlatego konieczne było, co Sąd Najwyższy przedstawił w uzasadnieniu uchwały, zastosowanie prowspólnotowej wykładni, aby w postawionej przez niego tezie można było użyć sformułowania ,,celowe koszty”.
Sąd Najwyższy w grudniowej uchwale przedstawił również kilka uwag co do dochodzenia należności na podstawie art. 10 ust. 2. W konsekwencji analizy tego przepisu poprzez brzmienie motywów 19 i 20 dyrektywy nr 2011/7/UE stwierdził, że dochodząc rekompensaty za odzyskiwanie należności w transakcjach handlowych przekraczającej kwotę 40 euro, należy udowodnić zasadność poniesionych kosztów i ,,szkodę oraz jej wysokości”, a także wywieść adekwatny związek przyczynowy między szkodą (poniesionymi kosztami odzyskiwania należności), a zwłoką pozwanego w spełnieniu świadczenia pieniężnego z transakcji handlowej.
Na podstawie powyższego można podsumować dotychczasowe rozważania: chcąc dochodzić rekompensaty za odzyskiwanie należności na podstawie art. 10 ust. 2 ustawy o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom, należy wykazać, że poniesione koszty, były uzasadnione/rozsądne, udowodnić ich wysokość oraz wskazać ich związek z opóźnieniem dłużnika.
Pytaniem pozostaje jakich wydatków można dochodzić na wyżej opisanej podstawie? Biorąc pod uwagę treść art. 6 ust. 3 oraz motywów 19 i 20 wskazywanej wyżej dyrektywy, możemy mówić o możliwości dochodzenia zarówno, tak zwanych, kosztów wewnętrznych i zewnętrznych, tzn. takich które zostały poniesione przez wierzyciela na jego własne działania podjęte w celu dochodzenia należności, jak i na działania podmiotów zewnętrznych, którym zlecił odzyskiwanie należności, jak np. firmom windykacyjnym lub prawnikom. Mechanizm ten działa również na gruncie omawianego art. 10 ust. 2 ustawy o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom, na co wskazuje sprawa w ramach której została podjęta wskazywana wyżej uchwała Sądu Najwyższego z dnia 12 grudnia 2019 r., w której sąd rejonowy na podstawie tego przepisu zasądził na rzecz wierzyciela kwotę ponad 9 tys. zł. Biorąc zaś pod uwagę treść pytania zadanego później przez Sąd Okręgowy Sądowi Najwyższemu kwota ta została najprawdopodobniej zasądzona tytułem prowizji/wynagrodzenia wypłaconego podmiotowi zajmującemu się profesjonalną windykacją należności.
Uwzględniając wszystkie powyższe uwagi, można bez wątpienia stwierdzić, że przed polskimi sądami, jak najbardziej można dochodzić kosztów odzyskiwania należności poniesionych na etapie przedsądowym, zarówno wewnętrznych jak i zewnętrznych, na podstawie art. 10 ust. 2 ustawy o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych.
Ostatnim pytaniem pozostaje: a co z kosztami zastępstwa sądowego? Dyrektywa w art. 6 ust. 3 wprost mówi o kosztach poniesionych tytułem zlecenia dochodzenia należności prawnikom, jednak wszystkie możliwe do usłyszenia głosy w orzecznictwie, dotyczące dochodzenia kosztów odzyskiwania należności ponad określone ustawowo ryczałty, zarówno na gruncie legislacji unijnej, jak i polskiej odnoszą się do etapu przedsądowego. Biorąc pod uwagę to w jaki sposób, zgodnie z polską procedurą cywilną, sądy w Polsce zasądzają zwrot kosztów zastępstwa sądowego, a konkretnie poprzez ustalenie ich na poziomie stawek minimalnych, nie korzystając jednocześnie z przewidzianej możliwości ich zwielokrotnienia, warto zadać sobie pytanie, czy art. 10 ust. 2 ustawy o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych można zastosować również do dochodzenia od dłużnika zwrotu kwoty przeznaczonej na honorarium prawnika w postępowaniu sądowym, a które przekroczyło faktycznie sumę 40,70 lub 100 euro oraz kwoty zasądzonej przez Sąd tytułem zastępstwa procesowego.
Sprawa jest o tyle istotna, że polska ustawa, jak i dyrektywa nie wskazują precyzyjnie czym jest dochodzenie kosztów odzyskiwania należności, o których mowa w art. 10 ustawy oraz art. 6 i motywach 19 i 20 dyrektywy. Zdaje się że nie ma powodów ograniczania tych kosztów tylko do etapu przedsądowego, przecież dochodzenie należności przed sądami również jest odzyskiwaniem należności. Można stwierdzić również, że na taką interpretację wskazuje na treść art. 10 dyrektywy nr 2011/7/UE, który zatytułowany jest ,,Procedurą odzyskiwania należności w przypadku roszczeń bezspornych”, a dotyczy określenia górnego terminu w jakim powinny kończyć się procedury dochodzenia należności w tym toczące się przed sądami. Na tej podstawie można wywnioskować, że prawodawca unijny dołączył postępowanie przed sądem do procedury odzyskiwania należności – również tej o której mowa w art. 6 dyrektywy.
Dodatkowo jako argument stojący za możliwością zaliczenia kosztów zastępstwa procesowego do kosztów odzyskiwania należności, można potraktować rozważania Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej przedstawione w wyroku z dnia 10 marca 2005 r. w sprawie C- 235/03 (QDQ Media SA przeciwko Alejandrowi Omedasowi Lesze). W sprawie tej Trybunał stwierdził co prawda, że dyrektywa nr 2000/35/WE, która była bezpośrednią poprzedniczką dyrektywy nr 2011/7/UE, nie może być samodzielną podstawą do zasądzenia na rzecz wierzyciela kosztów pracy prawnika w postępowaniu o wydanie nakazu zapłaty jeżeli hiszpańskie przepisy krajowe nie przewidują takiej możliwości. Należy jednak stwierdzić, że tym samym Trybunał uznał, że jeśli odpowiedni przepis znalazłby się w prawie krajowym to zasądzenie takich kosztów jako kosztów odzyskiwania należności byłoby możliwe. Wydaje się, że w Polsce jako przepis prawa krajowego umożliwiający dochodzenie takich roszczeń można wskazać właśnie art. 10 ust. 2 ustawy o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych, który tworzy obowiązek dłużnika do zwrotu poniesionych przez wierzyciela kosztów odzyskiwania należności i który mógłby stanowić podstawę do zasądzenia przez sąd kosztów zastępstwa procesowego przekraczających kwotę 40 euro oraz kwoty wynikające z rozporządzenia o stawkach minimalnych na rzecz wierzyciela.
Na podstawie powyższych uwag należy sformułować dwie podstawowe tezy. Po pierwsze, pewnym jest, że na podstawie art. 10 ust. 2 ustawy o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych można dochodzić kosztów odzyskiwania należności na etapie przedsądowym. Po drugie zdaje się, że na podstawie tego przepisu można podejmować próby dochodzenia należności tytułem kosztów zastępstwa procesowego w wymiarze w jakim przekraczają one koszty zasądzone przez sąd na podstawie przepisów Kodeksu postępowania cywilnego i rozporządzeń o minimalnych stawkach adwokackich i radcowskich oraz kwoty ryczałtów z art. 10 ust. 1 ustawy czyli kwoty 40,70 lub 100 euro.