Zgodnie z art. 38 k.c. osoby prawne działają przez swoje ograny. W spółce z ograniczona odpowiedzialnością organem reprezentującym spółkę jest oczywiście zarząd, który może składać się z jednego bądź kilku członków.
Przy zarządzie wieloosobowym zawsze zasadniczym zagadnieniem powinno być wyjaśnienie kwestii, w jaki sposób spółka powinna być reprezentowana, aby dokonana przez nią czynność była skuteczna. Jeśli w umowie spółki przewidziany został wymóg łącznej reprezentacji, do działania w jej imieniu konieczne będzie zawsze współdziałania kilku (co najmniej dwóch) członków zarządu.
W powyższym kontekście pojawia się pytanie, czy spółka, której umowa przewiduje łączną reprezentację, może być także skutecznie reprezentowana wyłącznie przez (jednego) pełnomocnika, który jednocześnie jest członkiem jej zarządu. Posługując się przykładem: czy X sp. z o.o. reprezentowana zasadniczo łącznie przez członka zarządu A i członka zarządu B, może być skutecznie reprezentowana wyłącznie przez A, działającego jako jej pełnomocnik?
Poglądy w tym zakresie można chyba uznać za podzielone. Głosy opowiadające się za dopuszczalnością takiej praktyki wskazują przede wszystkim na względy o charakterze praktycznym (nie zawsze możliwe jest współdziałanie dwóch, a czasem i większej liczby członków zarządu), a także na brak wyraźnego zakazu w przepisach powszechnie obowiązujących. Przeciwnicy takiego stanowiska podnoszą natomiast, że w opisanych okolicznościach dochodzi w gruncie rzeczy do obejścia wymogu łącznej reprezentacji spółki.
Powyższe zagadnienie stało przedmiotem rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego, który w uchwale z dnia 23 sierpnia 2006 r. (sygn. akt III CZP 68/06) stwierdził, iż członek zarządu spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, uprawniony umową spółki do jej reprezentowania łącznie z drugim członkiem zarządu, może być ustanowiony pełnomocnikiem do poszczególnych czynności.
Z powyższego orzeczenia wynika, iż Sąd Najwyższy odpowiada się zasadniczo za dopuszczalnością występowania tej samej osoby zarówno w charakterze członka zarządu jaki pełnomocnika (przynajmniej dla poszczególnej czynności). Warto w tym miejscu jednak również dodać, iż powyższe orzeczenie było przedmiotem licznych glos, w tym także krytycznych.
Z tego względu – mimo generalnej dopuszczalności powyższej praktyki – wydaje się, iż rozwiązanie, o którym mowa w niniejszym wpisie, należy traktować z pewną ostrożnością i raczej wyłącznie w sytuacjach, kiedy łączna reprezentacja spółki przez kilku członków zarządu zwyczajnie wykluczona.