Wielokrotnie na łamach tego bloga opisywałem już tematy związane z tzw. polisolokatami. Schemat był zawsze podobny. Konsument namówiony przez pośrednika zakładał powiązaną najczęściej z innym produktem finansowym „polisę oszczędnościową”, a gdy po jakimś czasie orientował się, że jego oszczędności są pochłaniane przez opłaty obsługujące polisolokatę, zrywał taką umowę. Wtedy okazywało się, że lwia część jego oszczędności była pochłaniana przez różnego rodzaju opłaty za wyjście za takiej lokaty.
W takich sytuacjach, jeżeli ubezpieczyciel przymuszony przez UOKiK nie wykaże dobrej woli, pozostaje proces. Zwyczajowo pozwanym o zapłatę, jest podmiot który ubezpiecza, czyli towarzystwo ubezpieczeniowe.
Czy tylko temu podmiotowi przysługuje legitymacja bierna? Okazuje, się że pozwanym może być również ubezpieczający przy grupowym ubezpieczeniu, gdy ubezpieczający jest „obsługującym” polisę.
Tradycyjnie posłużę się już przykładem, w tym przypadku będzie to wyrok Sądu Okręgowego w Olsztynie IX Wydział Cywilny Odwoławczy z dnia 26 września 2018 r. (sygn. IX Ca 801/18).
Tu w stanie faktycznym sąd pierwszej instancji ustalił, że „powódka dysponowała oszczędnościami i udała się do pobliskiego banku by założyć lokatę. Pracownica banku, która uprzednio przeszła szkolenia u pozwanego na temat metod i sposobów komunikowania się klientami i polecania produktów, poleciła powódce jeden z oferowanych produktów, jako lokatę kapitału w pozwanym banku. M. G. poleciła ten produkt jako przynoszący zysk w dłuższej perspektywie. Podając, że dodatkowym elementem umowy jest ubezpieczenie z podmiotem trzecim na wypadek śmierci, jako że umowa – połączenie lokaty i oszczędzania zawierana jest na 15 lat. Powódka podpisała deklarację przystąpienia do umowy ubezpieczenia (...), będąc przekonana, że zawiera umowę z pozwanym bankiem. Zwłaszcza, że na dokumencie, na którym sporządzono umowę było logo banku (…). Także numer rachunku bankowego, na który powódka miała uiszczać składki był określony jako rachunek bankowy pozwanego (…). Na dokumencie, na którym zawarto umowę figurowało także logo (...). Pracownica banku zapewniła powódkę, że umowa ubezpieczenia na wypadek śmieci jest tylko dodatkową opcją. W treści umowy zawarto ustalenie, że powódka przystępuje do umowy ubezpieczenia na podstawie warunków ubezpieczenia grupowego na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...).”
Dalej poszło już według schematu, czyli dopiero po jakimś czasie powódka zorientowała się, że może stracić.
Sąd pierwszej instancji nie miał wątpliwości, że umowę ubezpieczenia oraz oświadczenie powódki o przystąpieniu do tego ubezpieczenia są nieważne i niewywołujące skutków prawnych. Z tego względu sumy wpłacone przez powódkę stanowią świadczenie nienależne, podlegają zwrotowi na podstawie art. 405 Kodeksu cywilnego w zw. z art. 410 § 1 Kc.
Orzeczenie zostało zaskarżone, ale sąd drugiej instancji nie podzielił zastrzeżeń wyrażonych w apelacji banku. Sąd drugiej instancji podkreślił, że „Pozwany bank dopuścił się w ocenie Sądu Okręgowego wobec powódki będącej konsumentem nieuczciwej praktyki rynkowej, a tym samym - stosownie do wspomnianego już art. 12 ust. 1 pkt 4 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym - powódka może domagać się naprawnienia szkody na zasadach ogólnych.” Sąd wypunktował pozwany bank wskazując, że „pomiędzy zachowaniem banku a szkodą powódki istnieje adekwatny związek przyczynowy. Gdyby pozwany postąpił zgodnie z zasadami profesjonalnej działalności i dobrymi obyczajami, powódka nie zdecydowałaby się na zawarcie umowy ubezpieczenia. Pozwany miał niewątpliwie wpływ na treść umów zawieranych ze swoimi klientami. Jego pracownicy dokonywali prezentacji produktu ubezpieczeniowego przedstawiając go w sposób nierzetelny, bez uprzedzenia o ogromnym ryzyku finansowym. Od pozwanego jako profesjonalisty należy oczekiwać, że treść umów zawieranych z jego klientami indywidualnymi będzie zrozumiała dla konsumenta i zgodna z przepisami prawa. Swoboda zawierania umów określona w art. 353 [1] Kc nie jest absolutna. Treść umowy nie może sprzeczna z ustawą ani z zasadami współżycia społecznego a nienależyte wykonanie umowy może być uznane za bezprawne w rozumieniu art. 415 Kc ( por. wyrok SN z 19 września 2013r., sygn. I CSK 687/12).”