Dzisiejszym wpisem chciałbym omówić zależność pomiędzy uregulowanym w umowie zadatkiem a możliwością domagania się odszkodowania na zasadach ogólnych określonych w kodeksie cywilnym.
Tytułem wstępu przypomnieć wypada, iż zgodnie z art. 394 § 1 k.c.
W braku odmiennego zastrzeżenia umownego albo zwyczaju zadatek dany przy zawarciu umowy ma to znaczenie, że w razie niewykonania umowy przez jedną ze stron druga strona może bez wyznaczenia terminu dodatkowego od umowy odstąpić i otrzymany zadatek zachować, a jeżeli sama go dała, może żądać sumy dwukrotnie wyższej.
Funkcja zadatku wydaje się zatem oczywista: ma on zmotywować dłużnika do wykonania świadczenia. Z uwagi na to, że w razie niewykonania umowy przez jedną ze stron, druga uprawniona jest do odstąpienia od umowy (i to bez wyznaczania dodatkowego terminu), a jednocześnie do zachowania otrzymanego zadatku (względnie do żądania podwójnej jego wysokości), instytucja ta stawia stronę odstępującą od umowy w stosunkowo komfortowej sytuacji.
Warto sobie jednak zadać pytanie, które – jak wynika ze sprawy klienta kancelarii - wcale nie ma wyłącznie teoretycznego charakteru: co w sytuacji, gdy wskutek niewykonania umowy przez jedną ze stron, druga poniosła szkodę w rozmiarach przekraczających otrzymany zadatek (względnie przekraczających podwójną wysokość danego zadatku)? Inaczej mówiąc istota powyższego pytania sprowadza się do zagadnienia, czy mimo zastrzeżenia w umowie zadatku możliwe jest dochodzenie odszkodowania z tytułu niewykonania umowy na zasadach ogólnych określonych w ustawie (art. 471 k.c.).
Pozwolę sobie zacząć od stwierdzenia, że omawiane zagadnienie nie jest rozstrzygane jednolicie w orzecznictwie oraz literaturze przedmiotu, co oczywiście nie ułatwia udzielnia odpowiedzi na zadane pytanie.
Mimo wszystko najbardziej przekonywujące jest – w mojej ocenie – w tym zakresie stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w uchwale z dnia 25 czerwca 2009 r., sygn. akt III CZP 39/09, zgodnie z którym w razie niewykonania zobowiązania wierzyciel, który nie odstąpił od umowy, może dochodzić naprawienia szkody na zasadach ogólnych, a należne mu odszkodowanie nie jest ograniczone do wartości zadatku lub jego podwójnej wysokości.
W powyższym orzeczeniu Sąd Najwyższy słusznie dał pierwszeństwo interesom tej strony, której prawa w wyniku niewykonania umowy zostały naruszone. W takiej sytuacji „poszkodowana” strona powinna mieć - zdaniem Sądu Najwyższego - wybór pomiędzy uprawnieniami, jakie stwarza jej z jednej strony ustawa (art. 471 k.c.), a z drugiej zastrzeżenie umowne w postaci zadatku (394 § 1 k.c.). Wykluczenie takiego wyboru i „zmuszanie” do skorzystania z ustanowionego zadatku stanowiłoby nieuzasadnione ograniczenie praw strony, której interesy zostały pokrzywdzone, a jednocześnie chroniłoby stronę, która dopuściła się naruszenia umowy, co nie wydaje się rozwiązaniem słusznym. Krótko mówiąc, jeśli strona stwierdzi, że ustanowiony zadatek pozwoli na pokrycie poniesionej szkody, skorzysta z uprawnienia wynikającego z art. 394 § 1 k.c. W sytuacji natomiast, kiedy zadatek nie umożliwi pełnej rekompensaty, będzie mogła domagać się odszkodowania na zasadach ogólnych, i to w wysokości przekraczającej otrzymany zadatek (względnie jego podwójną wartość).