Po pierwszym szoku związanym z zawieszeniem lub zakończeniem sezonu środowisko sportowe musi poradzić sobie z koniecznością renegocjowania zawartych umów. Jak to w życiu bywa, jednym wyszło to lepiej, innym – nieco gorzej.
Wczoraj w godzinach wieczornych na oficjalnej stronie Śląska Wrocław zostało opublikowane oświadczenie, zgodnie z którym klub oraz zawodnicy doszli do porozumienia w zakresie częściowego wstrzymania wypłaty wynagrodzenia piłkarzom. Zgodnie z treścią oświadczenia w najbliższym czasie będą oni otrzymywać wynagrodzenie w wysokości od 15% do maksymalnie 30% swoich podstawowych miesięcznych pensji. Zmianie nie ulegnie natomiast wysokość wynagrodzenia najmłodszych zawodników.
Źródło: http://slaskwroclaw.pl/strona/aktualnosci/oswiadczenie-wks-slask-wroclaw-12846230
Naprzeciw potrzebom klubów wyszli również piłkarze Polonii Bytom (dali możliwość renegocjacji kontraktów) oraz zawodnicy Wisły Kraków, którzy „wyrazili gotowość do uczestnictwa w programie oszczędnościowym w zakresie ustalonym z władzami klubu i władzami polskiej piłki”. Sceptyczni zawsze znajdą powód, by deprecjonować postawę zawodników: Dlaczego wstrzymanie a nie zrzeczenie się wynagrodzenia? Dlaczego zmniejszenie wynagrodzenia jedynie w takiej wysokości? Zarzuty możemy wymieniać w nieskończoność. Pamiętajmy jednak, że w tym trudnym okresie liczy się sama świadomość i gotowość do ograniczenia swoich uprawnień kontraktowych.
Na drugim biegunie znajdują się kluby Energa Basket Ligi, które po przedwczesnym zakończeniu sezonu wydały wspólne oświadczenie. Znalazł się w nim m.in. taki fragment:
„Działając wspólnie, jako wszystkie kluby PLK, zdajemy sobie sprawę, że konsekwencje poniesiemy wszyscy – od całej ligi jako organizacji poczynając, poprzez kluby, agentów, trenerów i zawodników. W dobie nadchodzącego nieuchronnie kryzysu gospodarczego (przesądzone jest, że pieniądze funkcjonujące w koszykarskim środowisku w następnym sezonie, a prawdopodobnie wielu sezonach, będą niewspółmiernie mniejsze), którego skutków dzisiaj nie jesteśmy w stanie przewidzieć, podejmujemy wspólne działania mające na celu zminimalizowanie strat wszystkich podmiotów i ochronę ich interesów w takim stopniu, w jakim jest to możliwe. Zarówno dla klubów, jak i trenerów oraz zawodników kluczowe jest obecnie rozliczenie zakończonego sezonu. Każdy z klubów Energa Basket Ligi poniesie duże straty finansowe. Równoznaczne jest to z brakiem możliwości wypłacenia pełnych kontraktów zawodników i trenerów za cały, wstępnie planowany, sezon 2019/2020".
Stanowisko jednoznaczne, niepoprzedzone żadnymi negocjacjami z samymi zawodnikami. Nie dziwi zatem zdecydowana odpowiedź Związku Zawodowego Koszykarzy, którzy w swoim oświadczeniu wskazał m.in., że „wszelkie ewentualne zmiany warunków kontraktów koszykarskich powinny" być dokonywane z poszanowaniem prawa, zwłaszcza na drodze indywidualnych negocjacji i idących za tym porozumień. Negocjacje te powinny być prowadzone w atmosferze wzajemnego szacunku i uwzględnienia interesów obydwu stron, nie zaś odgórnego narzucania określonych rozwiązań przez jedną ze stron, przy wykorzystaniu zakazanych prawem środków. Nadmienić należy przy tym, że sam fakt zakończenia rozgrywek koszykarskich w związku z obecną sytuacją nie usprawiedliwia braku dalszego wykonywania zobowiązań umownych.”.
Dochodzą do mnie również sygnały o jednostronnym zmniejszaniu przez kluby wynagrodzeń kontraktowych piłkarzy występujących w niższych ligach. W skrajnych przypadkach świadczenia są zmniejszane o 50%, gdzie druga połowa wynagrodzenia ma zostać uiszczona dopiero w momencie wznowienia rozgrywek. Postawa ta oczywiście jest nie do zaakceptowania. Przestrzegam również przed rozwiązywaniem umów na podstawie art. 746 kodeksu cywilnego w związku z zaistnieniem ważnych powodów. W mojej ocenie, w zdecydowanej większości przypadków, działania te mogą skutkować powstaniem negatywnych konsekwencji finansowych w przyszłości po stronie składającego takie oświadczenie woli.
Nie napiszę nic nowego, jeżeli w tym momencie będę zachęcać wszystkie zainteresowane strony do podjęcia rozmów i próby wypracowania kompromisu w zakresie sposobu realizacji umów. Wszelkie instytucje typu rebus sic stantibus czy próby jednostronnego kształtowania stosunków prawnych powinny być wykorzystane w ostateczności. To naprawdę nie jest czas na prowadzenie sporów sądowych.