Ile trwają postępowania przed polskimi sądami, nie muszę chyba nikomu tłumaczyć. Dyplomatyczna odpowiedź brzmi: „To zależy…”. Nie inaczej jest w sprawach o ustanowienie służebności przesyłu, gdzie prym wiodą dowody z opinii przede wszystkim geodety i rzeczoznawcy majątkowego. Na opinie trzeba czekać, później z dużą pewnością ktoś wniesie zarzuty, biegłego wzywa się następnie na rozprawę, itd….
Nie każdy właściciel nieruchomości obciążonej infrastrukturą przesyłową ma do tego cierpliwość. Niektórzy po prostu chcą się pozbyć działki. Kończy się więc czasami tak, że w toku postępowania o ustanowienie służebności dochodzi do zbycia przez właściciela nieruchomości, na której posadowione są urządzenia przesyłowe.
Czy to jakoś wpływa na to postępowanie? Wydawać by się mogło, że w tej sytuacji znajdzie zastosowanie art. 192 pkt 3 Kpc w zw. z art. 13 § 2 Kpc. Zgodnie z tym pierwszym przepisem „Z chwilą doręczenia pozwu zbycie w toku sprawy rzeczy lub prawa, objętych sporem, nie ma wpływu na dalszy bieg sprawy; nabywca może jednak wejść na miejsce zbywcy za zezwoleniem strony przeciwnej.”
Jak wskazuje się w orzecznictwie „zbycie rzeczy w toku postępowania (…) w sprawie nieprocesowej, nie są identyczne ze skutkami doręczenia pozwu pozwanemu w procesie. Dlatego też art. 192 pkt 3 Kpc należy stosować poprzez art. 13 § 2 Kpc z daleko idącą modyfikacją. Przy jej uwzględnianiu dotychczasowy zbywca rzeczy nadal zostanie uczestnikiem postępowania, ale także nowy nabywca powinien być przez Sąd wezwany do udziału w sprawie w trybie art. 510 § 2 Kpc (patrz: K. Korzan, Postępowanie nieprocesowe, Warszawa 1997).” (tak Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze II Wydział Odwoławczy w postanowieniu z dnia 17 stycznia 2019 r., sygn. II Ca 720/18, niepubl.).
Czy takie stanowisko jest zasadne? Tu należy pochylić się nad celem postępowania o ustanowienie służebności przesyłu, którym jest obciążenie cudzej własności ograniczonym prawem rzeczowym. To właściciel nieruchomości będzie odczuwał następstwa obciążenia go prawem rzeczowym, a więc zasadnym jest, aby to on był dysponentem i beneficjentem postępowania (a więc również np. cofnięcia wniosku). Gdyby to były właściciel nieruchomości miał decydować o dalszych losach wniosku o ustanowienie służebności mogłoby dojść do trudnych do zaakceptowania przez obecnego właściciela rozwiązań, takich jak np. znaczne rozszerzenie uprawnień przedsiębiorcy przesyłowego.
Poza tym zgodnie z art. 305 [2] § 2 Kc to „właściciel nieruchomości może żądać odpowiedniego wynagrodzenia w zamian za ustanowienie służebności przesyłu”. Gdyby wynagrodzenie za ustanowienie służebności przesyłu zostało przysądzone byłemu właścicielowi nieruchomości, byłoby to sprzeczne z językową treścią w/w przepisu.
(zdjęcie ma charkater ilustracyjny)