Remedium na wirusa w kontraktach ? cz. I ? klauzula rebus sic stantibus

17.03.2020, 14:00

Pojedynczy wirion Wirusa SARS-CoV-2 (znanego  również jako Wirus z Wuhan) ma średnicę pomiędzy 60-140 nm (0,00006 do 0,00014 mm). Pomimo tak niepozornych rozmiarów, niczym złoczyńca z prawdziwego zdarzenia, rzuca na nas długi cień, wpływając na nasze życie w każdym jego aspekcie, nie pozwalając przejść nad sobą do porządku dziennego.

Wpływ wirusa SARS-CoV-2 jest tym, czemu nie mógł oprzeć się również biznes, który w wyniku przerw w łańcuchu dostaw, jest tą dziedziną życia, która w każdym z państw świata, obrywa pandemicznym rykoszetem, jeszcze zanim pojawią się na jego terytorium pierwsze zarażenia wirusem i zachorowania.

Największy wpływ na działalność przedsiębiorców mają jednak niezbędne działania podejmowane przez rządy w celu ochrony życia i zdrowia obywateli. Aktualnie w Polsce, ograniczono szereg praw, co ma znaczący wpływ na działalność wielu branż biznesu. Rozporządzeniami Rady ministrów oraz Ministra Zdrowia zabroniono prowadzenia kilku rodzajów działalności, a kilka innych ograniczono, zakazano sprzedaży w sklepach wielkopowierzchniowych, handlu niektórymi produktami, a także w znacznym stopniu ograniczono prawo do zgromadzeń.

Powyższe okoliczności: przerwy w łańcuchu dostaw oraz działania przeciwepidemiczne rządów, a także inne konsekwencje pandemii korona-wirusa mogą wywoływać, a właściwie już wywołują sytuacje, w których nie jest możliwe lub jest znacznie utrudnione wykonywanie kontraktów zawartych przed wystąpieniem zagrożenia ze strony wirusa z Wuhan.

Sytuacje takie, od kilku dni spędzają sen z powiek stronom niewykonalnych aktualnie kontraktów, a także prawnikom, gdyż jak się okazuje, są one bardzo twardym, prawniczym orzechem do zgryzienia.

Dziś postaram się przedstawić jeden z prawnych mechanizmów mających na celu zapobiegać negatywnym skutkom, wyżej opisanych sytuacji. Jest nim tzw. klauzula rebus sic stantibus. Pomimo, że zwrot ten brzmi niczym temat zajęć uczniów 7. roku w Hogwarcie, nie jest niczym tajemniczym dla przeciętnego studenta prawa. Otóż, klauzula ta, nazywana inaczej klauzulą nadzwyczajnej zmiany stosunków, pozwala na przełamanie podstawowej zasady prawa zobowiązań, czyli pacta sunt servanda –umów należy dotrzymać.

Klauzula rebus sic stantibus została zamieszczona przez ustawodawcę w art. 3571 Kodeksu cywilnego i zgodnie z nią, jeżeli w przypadku nadzwyczajnej zmiany stosunków spełnienie świadczenia byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami albo groziłoby jednej ze stron rażącą stratą, czego strony nie przewidywały przy zawarciu umowy – sąd może dokonać zmiany treści umowy, a nawet ją rozwiązać.

Zgodnie z powyższym, aby odstąpić od zasady pacta sunt servanda, należy zwrócić się do sądu o ukształtowanie w nowy sposób, już istniejącego, stosunku prawnego, jeśli spełniony jest szereg przesłanek.

Przede wszystkim musi dojść do nadzwyczajnej zmiany stosunków. Sama zmiana stosunków powinna polegać na zmianie sytuacji, okoliczności, warunków, w której znajdują się strony. Nie powinna ona jednak dotyczyć jedynie stron, ale mieć charakter powszechny. Dodatkowo, konieczny jest jej nadzwyczajny charakter, tzn. nie może być ona normalnym zjawiskiem, którego przewidzenia powinno wymagać się od stron.

Pytaniem, pozostaje czy wystąpienie pandemii korona wirusa jest taką okolicznością. Sprawę zawsze trzeba oceniać indywidualnie. Wydaje się jednak, że jest ona dobrym powodem do zastosowania klauzuli rebus sic stantibus. Przecież nikt przed końcem 2019 r. nie mógł przewidzieć losowej mutacji korona wirusa w organizmie nietoperza, następnie przełamanie przez niego bariery gatunkowej na łuskowce, a w dalszej kolejności człowieka w Chinach.

Ciekawy argument na zastosowanie klauzuli rebus sic stantibus w przypadku pandemii może przynieść wykładnia historyczna art. 269 przedwojennego Kodeksu zobowiązań, który przewidywał taką klauzulę. Jako jedną z okoliczności, mogącą powodować jej zastosowanie wskazywał ,,zarazę”. Takie wprost wskazanie na współczynnik chorobowy to dość interesująca wskazówka, zwłaszcza że w  czasie obowiązywania art. 269 KZ, traktowano go jako mający zastosowanie jedynie w przypadku wystąpienia prawdziwych katastrof. 

Przechodząc do kolejnych przesłanek, nadzwyczajna zmiana  stosunków musi wywołać odpowiednie skutki dla umowy wiążącej Strony. Zgodnie z art. 3571 KC wykonanie zobowiązania musiałoby się wiązać z nadmierną trudnością lub miałoby wywoływać rażącą stratę. Nadmierne trudności oznaczają w tym przypadku konieczność podjęcia szczególnych, uciążliwych, bądź niebezpiecznych działań. Natomiast dokonując oceny ewentualnej rażącej straty należy wziąć pod uwagę całość wykonanego zobowiązania, a nie jedynie wartość obecnie wykonywanych świadczeń.

Po trzecie musi zachodzić związek przyczynowy pomiędzy nadzwyczajną zmianą stosunków, a wskazywanymi przez stronę skutkami tej zmiany, jeśli nadmierna trudność lub rażąca strata nie są wywołane zmianą okoliczności, a np. działaniami stron, zastosowanie klauzuli rebus sic stantibus nie jest możliwe. Tutaj zastosowanie tej klauzuli do przypadku wirusa SARS-CoV-2 będzie wzbudzało najwięcej wątpliwości. Otóż, bez wątpienia, pandemia którą wywołuje wirus jest okolicznością nadzwyczajną, ale nie będzie oddziaływała na wszystkie stosunki prawne w takim samym stopniu. Za każdym razem, aby skorzystać z art. 3571 KC, będzie trzeba wykazać związek przyczynowy pomiędzy tym wydarzeniem, a utrudnieniami w realizacji kontraktu.

Ostatnią przesłanką jest wymaganie, aby skutki które wystąpiły w wyniku nadzwyczajnej zmiany stosunków były nieprzewidywalne. Tzn. że w dniu zawarcia umowy strony nie mogły przewidzieć, że takie skutki (nadmierna trudność, rażąca strata) wystąpią.

Dopiero po wystąpieniu wszystkich powyższych przesłanek możliwe jest zwrócenie się do sądu o zmianę treści stosunku prawnego. Interwencję sądu wszczyna pozew skierowany przeciwko drugiej stronie umowy. Pomimo tego, że w pozwie strona będzie wskazywać jakiego ukształtowania stosunku prawnego żąda, to i tak pełną swobodę w jego ukształtowaniu ma sąd. Wiążą go jedynie zasady współżycia społecznego.

W związku z takim przebiegiem postępowania, przed wytoczeniem powództwa warto skorzystać z próby negocjacji z drugą stroną umowy. Podjęcie próby polubownego rozwiązania sporu i tak jest wymagane przed wniesieniem pozwu, a biorąc pod uwagę swobodę sądu, lepiej zachować kontrolę nad brzmieniem umowy i dojść do porozumienia z drugą stroną. Za negocjacjami przemawia również kwestia czasu postępowania, gdyż skierowanie sprawy do sądu wydłuży ją o kilka miesięcy lub lat, a czas trwania negocjacji i ewentualne zawarcie ugody/aneksu zależy wyłącznie od woli stron.

(fot. pixabay)

              

20.11.2024, 06:00

Zmiany w uchwale o członkostwie w PZPN

Read more
13.11.2024, 07:00

Transparentność w polskim sporcie

Read more

Do you have any questions?

Call +48 71 794 77 83

The website uses cookies that are necessary for the comfortable use of the website. You can modify the cookie settings in your browser at any time. ×