Sign-and-trade, czyli specyficzny sposób transferowania zawodników w NBA

12.07.2019, 12:00

W tym oknie transferowym w NBA bardzo popularne (na nowo) stało się stosowanie reguły sign-and-trade, polegającej na tym, że zawodnik, któremu kończy się kontrakt, podpisuje nową umowę ze swoim dotychczasowym klubem. Jest on opatrzony klauzulą, że kontrakt taki zostaje zawarty w celu wymiany zawodnika i jeśli w przeciągu 48 godzin od jego zawarcia nie dochodzi do wymiany z określonym klubem, to staje się nieważny. Stosowanie zasady sign-and-trade jest traktowana jako pojedyncza transakcja, a nie dwie odrębne. Ma to znaczenie o tyle, że w wypadku gdy jedna ze stron nie dopełni swoich obowiązków i się rozmyśli, cała operacja zostaje unieważniona.

Oto co musi się stać, by doszło do zastosowania zasady sign-and-trade:

  1. zawodnik musi podpisać nowy kontrakt ze swoim dotychczasowym klubem (nie ma możliwości podpisania kontraktu z zawodnikiem innej drużyny i błyskawicznego wytransferowania go);
  2. zawodnik musi zakończyć ubiegły sezon w swoim dotychczasowym klubie (tzn. nie ma już możliwości pozyskiwania zawodników spoza ligi i ich natychmiastowego transferowania, tak jak w przypadku Keitha Van Horna z 2008 roku, pozyskanego przez Dallas, a następnie wymienionego do New Jersey jako część wymiany, dzięki której Mavericks pozyskali Jasona Kidda);
  3. zawodnik nie może być zastrzeżonym wolnym agentem, który przyjął ofertę z innej drużyny);
  4. klub pozyskujący nie może być powyżej poziomu „Apron” (jest to próg finansowy powyżej salary cap i luxury tax, skutkujący różnego rodzaju ograniczeniami);
  5. klub pozyskujący nie może korzystać z wyjątku Taxpayer Mid-Level exception;
  6. cały proces wymiany sign-and-trade musi zostać zakończony przed pierwszym meczem nadchodzącego sezonu;
  7. zawodnik nie może być pozyskany na zasadzie wyjątków: Non-Taxpayer Mid Level exception, the Taxpayer Mid-Level exception lub innego wyjątku niedopuszczającego możliwości zawarcia trzyletniego kontraktu.

Zasada sign-and-trade może być zastosowana wobec niezastrzeżonego wolnego zawodnika, jeśli zostały spełnione wszystkie powyższe warunki. Czas obowiązywania kontraktu zawartego na tej podstawie musi wynosić co najmniej 3 lata (nie wliczają się w to klauzule opcyjne, na podstawie których zawodnik może przedłużyć kontrakt o kolejny sezon) i nie więcej niż 4 lata. Pierwszy sezon na takim kontrakcie jest w pełni gwarantowany, kolejne należą już do negocjacji między zawodnikiem i drużyną. Takie połączenie dwóch wymogów – co najmniej 3 letniego kontraktu i co najmniej jednego gwarantowanego sezonu służy temu, by pozyskujący klub nie otrzymał praw Birda do takiego zawodnika szybciej niż w przypadku normalnego zawarcia z nim umowy.

Co do pensji takiego zawodnika, to jedynym ograniczeniem jest to, że jego maksymalny limit to 25% salary cap (a nie 30%, tak jak w przypadku kontraktów „Designated Player”, o których pisałem TUTAJ), zaś wzrost roczny wynosi 5%.

Jeśli kontrakt zawarty na podstawie sign-and-trade miałby zawierać jakiekolwiek premie, to mogą one być wypłacane przez każdy z zespołów. Domyślnie robi to drużyna, która podpisuje z zawodnikiem kontrakt sign-and-trade (czyli ta, która wkrótce zamierza go przetransferować), jednak z uwagi na to, że de facto zawodnik ma zamiar grać w nowym zespole, to dopuszczalne jest uregulowanie tej kwestii między klubami w drodze negocjacji. Dla sprecyzowania – tzw. „trade kicker”, czyli bonus w przypadku zmiany klubu, nie odnosi się do transakcji na podstawie sign-and-trade, tylko do następnej transakcji.

Jakie są zatem korzyści z wymiany na zasadzie sign-and-trade? Kluby dzięki temu osiągają korzyść z zawodnika, którego i tak by stracili na zasadzie wolnej agencji. Dla samych koszykarzy niekorzystne z pewnością są ograniczenia dotyczące pensji i czasu trwania kontraktu (maksymalnie 4 lata, 25% salary cap, 5%-wzrost roczny). Kusić może ich jednak możliwość przejścia do bardzo silnej drużyny, która nie byłaby w stanie pozyskać ich inną drogą lub zagwarantować tak lukratywnego kontraktu, ze względu na przekraczanie salary cap.

Jakkolwiek więc sign-and-trade wprowadza pewne utrudnienia (klub kwalifikuje się do hard cap, przez co nie może pozyskać żadnego nowego zawodnika nawet w drodze wyjątku), tak stanowi pewną opcję, dzięki której wszystkie strony mogą osiągnąć korzyść. Tak na przykład stało się w tym oknie transferowym przy okazji wymiany między Miami Heat i Philadelphią – drużyna z Florydy mimo braku posiadania wolnych środków pozyskała świetnego zawodnika, a 76ers zamiast pozostać z niczym, przejęli Josha Richardsona.

20.11.2024, 06:00

Zmiany w uchwale o członkostwie w PZPN

Weiterlesen
13.11.2024, 07:00

Transparentność w polskim sporcie

Weiterlesen

Haben Sie Fragen??

Rufen Sie mich an +48 71 794 77 83

Die Website verwendet Cookies, die für eine komfortable Nutzung der Website erforderlich sind. Sie können die Cookie-Einstellungen in Ihrem Browser jederzeit ändern. ×