Bywa, że w zawieranych z klientami będącymi konsumentami umowach przedwstępnych developerzy mieszkaniowi podają cenę mogącą wprowadzić potencjalnego nabywcę w błąd. Dotychczasowa praktyka wskazuje, iż do najczęstszych manipulacji ze strony developera dochodzi poprzez podawanie ceny netto i odesłanie do właściwej stawki podatku VAT. Developerzy zawierają w swych umowach również klauzule, z których wynika, iż cena nabycia lokalu mieszkalnego ulegnie zmianie, ale tylko pod warunkiem, gdy po zakończeniu budowy okaże się, ze zakupione powierzchnie lokalu mieszkalnego ulegną zmianie w stosunku do powierzchni przewidzianej w umowie przedwstępnej o więcej niż wskazany w umowie z klientem procent. Przedsiębiorcom zdarza się również zawierać w umowach z konsumentami zastrzeżenia, iż termin zawarcia umowy przenoszącej własność lokalu może ulec przesunięciu na skutek okoliczności od niego niezależnych, na które pomimo zachowania należytej staranności nie miał wpływu, takich jak zdarzenia naturalne, działania administracji czy nawet podmiotów związanych z developerem, a realizujących na jego zlecenie prace budowlane. To tylko niektóre z przykładów wprowadzania klientów w błąd.
Należy wyraźnie podkreślić, że takie zapisy co do zasady stanowią klauzule niedozwolone, które nie wiążą konsumenta. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów stoi na stanowisku, iż oznaczanie cen towaru w wysokości netto jest sprzeczne z ustawą o cenach i wywołuje mylne wrażenie u konsumenta, że jest ona niższa niż w rzeczywistości, sugerując, iż można nabyć towar w cenie konkurencyjnej w stosunku do innych podobnych oferowanych na rynku. Ponadto Sąd ten podkreśla, iż konsument zachęcony nierzetelną reklamą co do m[2] mieszkania, zostaje wprowadzony w błąd co do rzeczywistej wartości mieszkania oferowanego przez powoda i podejmuje decyzję pod wpływem niezgodnych ze stanem rzeczywistym wyobrażeń o reklamowanej ofercie. Takie działania developerów stanowią w istocie o stosowaniu klauzul abuzywnych i jako takie nie mogą wiązać konsumentów (por. wyrok Sądu Okręgowego - Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z dnia 19 maja 2005 r., sygn. XVII Ama 11/2004). Sądy podkreślają, iż stosowanie zapisów niedozwolonych oznacza szczególnie niekorzystny sposób ukształtowania sytuacji klienta. Należy przez to rozumieć nie tylko naruszenie wymiaru czysto ekonomicznego, ale również niewygodę organizacyjną, mitręgę, stratę czasu, nierzetelność traktowania, wprowadzenie w błąd (por. wyrok Sądu Okręgowego - Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z dnia 5 grudnia 2006 r., sygn. XVII AmC 126/05). Przy wykładni postanowień, które mogą zostać uznane za niedozwolone należy brać w szczególności pod uwagę zasadę ekwiwalentności świadczeń, która przy zastosowaniu klauzuli niedozwolonej przez developera daje mu nierównomierne rozłożenie praw i obowiązków z korzyścią dla przedsiębiorcy (por. wyrok Sądu Okręgowego - Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z dnia 9 września 2004 r., sygn. XVII AmC 12/04).
Brak związania postanowieniem niedozwolonym oznacza, iż nie wiąże ono konsumenta, ale jest on związany umową z developerem w pozostałym zakresie. Dla poszkodowanego klienta oznacza to możliwość dochodzenia swych roszczeń na drodze sadowej, czy to przez żądanie zawarcia umowy przyrzeczonej w pierwotnie umówionym z developerem terminie, czy też żądanie zwrotu części nadpłaconych środków, które świadczył na skutek zastosowania postanowień abuzywnych.