Czego nie może przedsiębiorca w sporze z konsumentem

07.04.2014, 19:56

W jednym z niedawnych orzeczeń dotyczącym słynnego portalu oferującego odpłatne wirtualne usługi dostępu do portalu internetowego Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów orzekł, że „nawet hipotetyczne straszenie konsumenta o złożeniu do organów ścigania zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa jest niezgodne z prawem. Przedsiębiorcom nie wolno zastraszać konsumentów, wymuszać na nich płatności oraz wprowadzać ich w błąd.” (tak Wyrok Sądu Okręgowego - Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z dnia 12 grudnia 2013 r., sygn. XVII AmA 76/12).

Okazuje się, że pomimo tego orzeczenia kolejni „przedsiębiorcy” wykorzystują ludzką niewiedzę i pokrętne sformułowania do powiększania swoich przychodów kosztem konsumentów.

Nie będę tu oceniał, czy przedsiębiorca w sporze z konsumentem ma rację co do zasady, tj. co do istnienia roszczenia, ale zwrócę uwagę jakich działań mu podejmować nie wolno.

Przede wszystkim, przedsiębiorca nie może wprowadzać konsumenta w błąd. Choć okoliczność ta wydaje się oczywista, prawodawca nadał tej zasadzie status regulacji ustawowej, wyjaśniając czym jest działanie wprowadzające konsumenta w błąd (art. 5 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym) i czym są praktyki naruszające zbiorowe interesy konsumentów (art. 24 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów).

Na podstawie tylko tych dwóch powołanych wyżej przepisów można wskazać, iż do takich naruszeń zalicza się m.in. praktyki przedsiębiorców dotyczące reklamy, która polega na propozycji nabycia produktu po określonej cenie, bez ujawniania, że przedsiębiorca nie będzie mógł zrealizować zamówienia na oferowanych warunkach. Dotyczy to w szczególności stosowanie reklamy przynęty poprzez umieszczenie w reklamach wyłączenie cen netto oferowanych do sprzedaży mieszkań. Taka praktyka została uznana za niezgodną z prawem nieuczciwą praktykę rynkową (tak Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie - VI Wydział Cywilny z dnia 27 września 2013 r., sygn. VI ACa 279/13).

Za niezgodne z prawem jest takie działanie przedsiębiorcy, który poprzez stosowanie nieuczciwej praktyki rynkowej zniekształca lub może zniekształcić zachowanie rynkowe przeciętnego konsumenta zarówno przed zawarciem umowy dotyczącej produktu, jak również w trakcie jej zawierania lub po zawarciu. Dla uznania reklamy za wprowadzającą w błąd nie jest konieczne rzeczywiste nabycie towaru lub usługi. Zakazane jest bowiem samo stosowanie reklamy wprowadzającej w błąd w przypadku, kiedy może ona wpłynąć na decyzje klienta. Samo zainteresowanie się przez konsumenta ofertą, fakt udania się do punktu sprzedaży, czy też zapoznania się z jej zasadami na stronie internetowej operatora, pod wpływem błędnego przekazu reklamowego wystarcza do stwierdzenia dokonania czynu nieuczciwej konkurencji, polegającego na stosowaniu reklamy wprowadzającej w błąd (tak Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie - VI Wydział Cywilny z dnia 9 lutego 2011 r., VI ACa 694/10).

Wykraczające poza ramy prawne jest także wspomniane powyżej „przymuszanie” konsumentów do spełniania ich zobowiązań pieniężnych przez przedsiębiorców stosujących czasami niestandardowe metody dochodzenia roszczeń. Zdarza się, że klienci przedsiębiorcy zalewani są przez niego wezwaniami do zapłaty, monitami oraz innymi wiadomościami, z których wynika, że jeżeli nie uregulują niezwłocznie zobowiązania to zostaną pociągnięci do odpowiedzialności cywilnej, gospodarczej bądź nawet karnej.

Zakładając, że dochodzone przez przedsiębiorcę roszczenie jest wymagalne nie może on dochodzić go w sposób dowolny. Jak wskazuje wspomniane wyżej orzeczenie przedsiębiorcom nie wolno zastraszać konsumentów, wymuszać na nich płatności oraz wprowadzać ich w błąd. Ponadto, co wynika z ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych, nierzetelnego dłużnika będącego konsumentem można umieścić w coraz rejestrach biur informacji gospodarczych jeżeli upłynął co najmniej miesiąc od wysłania przez wierzyciela listem poleconym albo doręczenia dłużnikowi będącemu konsumentem do rąk własnych wezwania do zapłaty, zawierającego ostrzeżenie o zamiarze przekazania danych do biura, z podaniem firmy i adresu siedziby tego biura informacji gospodarczych. Nie wystarczy więc zwykła informacja e-mailowa, czy niepodpisana faktura, ale konieczne jest spełnienie enumeratywnie spełnionych w w/w ustawie przesłanek.

Oczywistym dla mnie jest również zakaz posługiwania się argumentem w postaci groźby spowodowania postępowania karnego w przypadku braku płatności za spełnione świadczenie. O ile dyrektywa, iż umów należy dotrzymywać jest naczelną zasadą zobowiązań, to dochodzenie roszczeń pieniężnych nie może powodować u konsumenta obawy sankcji karnej. Takie działanie może być nawet traktowane jako czyn zabroniony, o ile wypełnione zostaną określone przepisy ustawy karnej.

 

20.11.2024, 06:00

Zmiany w uchwale o członkostwie w PZPN

Weiterlesen
13.11.2024, 07:00

Transparentność w polskim sporcie

Weiterlesen

Haben Sie Fragen??

Rufen Sie mich an +48 71 794 77 83

Die Website verwendet Cookies, die für eine komfortable Nutzung der Website erforderlich sind. Sie können die Cookie-Einstellungen in Ihrem Browser jederzeit ändern. ×