W dzisiejszym wpisie wracam do tematu polisolokat. Pisałem już na ten temat tu i tu.
Dziś skupię się na najczęściej powtarzanym argumentem ubezpieczycieli, związanym z zatrzymaniem przez nich często lwiej części zgromadzonych przez poszkodowanego konsumenta środków.
Pobranie przez towarzystwo ubezpieczeniowe opłaty likwidacyjnej, opłaty za wykup, czy innej opłaty o podobnym charakterze uzasadnianie jest kosztami jakie ponosić ma przedsiębiorca w związku z zawarciem umowy z konsumentem. Czytając ogólne warunki ubezpieczenia możemy się dowiedzieć, że od każdej „zainwestowanej” złotówki ubezpieczyciel pobierze drobną opłatę administracyjną, za zarządzanie, etc., itp. Słowem, wpłacając każdą złotówkę pobranie zostanie kilka groszy drobnych opłat, a reszta będzie pomnażana i „inwestowana”.
Nie miałem natomiast jeszcze okazji doczytać w postanowieniach umów polisolokatowych wyraźnych zapisów, z których wynikałoby, że opłata likwidacyjna (czy też inna podobna) służyć ma pokryciu kosztów, jakie „wziął na siebie” ubezpieczyciel zawierając umowę z konsumentem.
Tymczasem w zasadzie w każdej sprawie, w której dochodzimy w imieniu klientów zwrotu pobranych opłat likwidacyjnych pojawia się argument przedsiębiorcy, że te opłaty służą pokryciu kosztów usług pośrednictwa związanych z zawarciem umowy.
Czy taki argument jest słuszny?
W mojej ocenie już sam fakt powoływania się przez przedsiębiorcę na okoliczność, iż pobranie od konsumenta opłaty pozostaje w związku z ponoszonymi przez niego kosztami zawarcia umowy wypełnia dyspozycję art. 385 [3] pkt 17 Kodeksu cywilnego. Przepis ten stanowi, że „W razie wątpliwości uważa się, że niedozwolonymi postanowieniami umownymi są te, które w szczególności nakładają na konsumenta, który nie wykonał zobowiązania lub odstąpił od umowy, obowiązek zapłaty rażąco wygórowanej kary umownej lub odstępnego”.
A co na ten temat mówią sądy? W ocenie orzecznictwa „koszty prowizji pośrednika nie mogą być uznane za koszty ubezpieczyciela powstałe w wyniku rezygnacji powoda z ubezpieczenia. Są bowiem kosztami ponoszonymi przez ubezpieczyciela jeszcze przed zawarciem umowy z powodem na mocy umowy łączącej ubezpieczyciela z ubezpieczającym, na których ustalenie ubezpieczony nie ma żadnego wpływu i jeśli o konieczności ich poniesienia, nie został poinformowany przy zawarciu umowy, to brak jest podstaw do obciążania nimi przy wcześniejszej rezygnacji z umowy.” (tak w wyroku Sądu Okręgowego w Częstochowie VI Wydział Cywilny Odwoławczy z dnia 12 sierpnia 2016 r., sygn. VI Ca 488/16; źródło Portal Orzeczeń Sądów Powszechnych). Co więcej, w ocenie sądów nie jest zasadne powoływanie się przez ubezpieczyciela na okoliczność, iż poniósł on znaczne koszty zawarcia umowy, związane z pośrednictwem ponieważ, „taka sytuacja powoduje, że konsument dopiero na etapie ewentualnego sporu sądowego dowiaduje się za co opłata likwidacyjna jest pobierana i jakie koszty zakładu ubezpieczeń miałaby pokryć. Zatem próba dowodzenia dopiero na etapie postępowania sądowego celu tych opłat, zasadności określenia ich wysokości nie może wpłynąć na zmianę oceny spornego postanowienia umownego jako abuzywnego.” (tak w wyroku Sądu Okręgowego we Wrocławiu Wydział II Cywilny Odwoławczy z dnia 20 maja 2016 r., sygn. II Ca 1747/15; źródło Portal Orzeczeń Sądów Powszechnych).