Kilka spraw zebrało się w ostatnich dniach, więc najpierw kilka słów o obostrzeniach związanych z epidemią, a potem o tych nazwach klubów.
Wchodzimy w kolejny „takt”, bowiem rząd ograniczenia, zakazy i nakazy związane z epidemią publikuje tak, by obowiązywały one przez kolejne dwa tygodnie od poniedziałku, a więc w takich dwutygodniowych taktach. Od dziś czas na kolejny. Nie zmieniły się obostrzenia dotyczące sportu. O tym było już tutaj. Później obostrzenia, które miały pierwotnie obowiązywać do 17 stycznia, przedłużono o dwa tygodnie, czyli do 31 stycznia, a teraz znów do 14 lutego.
Obiekty sportowe i rekreacyjne otwarte są więc tylko dla sportu zawodowego, a sport amatorski nadal czeka. Kilka dni temu rozporządzenie Rady Ministrów, w którym zawarte są obostrzenia zostało znowelizowane. Między innymi w przepisach o kwarantannie, wprowadzono kolejne dwa wyjątki od odbywania kwarantanny. W wyniku dodania do § 3 ust. 2 punktów 18 i 19 powiększył się krąg wyłączeń od kwarantanny. Obowiązku tego nie stosuje przy przekraczaniu granicy transportem zbiorowym przez członków kadry narodowej polskich związków sportowych, członków sztabu szkoleniowego, lekarzy, fizjoterapeutów i sędziów sportowych, powracających do Rzeczypospolitej Polskiej z międzynarodowych zawodów organizowanych przez międzynarodową federację sportową działającą w sporcie olimpijskim lub paraolimpijskim lub inną uznaną przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski albo organizowanych przez międzynarodową organizację sportową o zasięgu kontynentalnym należącą do takiej federacji.
Również nie ma obowiązku kwarantanny przy przekraczaniu granicy transportem zbiorowym przez osoby posiadające negatywny wynik testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2 wykonanego, przed przekroczeniem granicy, w okresie 48 godzin, licząc od momentu wyniku tego testu.
Co do sportu amatorskiego, to nadal – jak wspomniałem obowiązują obostrzenia i to co do organizowania zawodów jak i treningu. Mogą być one organizowane bez publiczności i przy spełnieniu jednej z pięciu przesłanek, że zawodnicy mają podpisane kontrakty na profesjonalne uprawianie sportu lub zawodnicy pobierają stypendia lub zawodnicy są członkami kadry narodowej lub są to rozgrywki ligi zawodowej lub jest to współzawodnictwo dzieci i młodzieży organizowane przez polski związek sportowy.
Na razie zawody bez publiczności i to między innymi „spędza sen z powiek” włodarzom klubów żużlowych. Niedawno pisałem o nowinkach regulaminowych w Ekstralidze, które będą obowiązywać w sezonie 2021. Tymczasem w 1 i 2 lidze obowiązywać będzie przepis ograniczający liczbę słów w nazwie klubie. W Ekstralidze tego nie będzie. Zamysł skądinąd słuszny. Sam pamiętam z czasów dziennikarskich długie nazwy klubów mieszczące dwóch, trzech sponsorów tytularnych. Nawet swego czasu bez nazwy „Śląsk” występowali w najwyższej klasie rozgrywkowej piłkarze ręczni wrocławskiego Śląska, grając pod nazwą „Zepter Cussons Wrocław”. Dawne czasy, ale jak się okazuje poza piłką nożną, gdzie nazwa klubu nadal pozostaje „święta”, tak w Polsce jak i na świecie to są - co całkowicie zrozumiałe - nazwy sponsorów obok nazwy klubu. Sęk w tym, by tych sponsorów nie było za wielu i taki zamysł ma nowelizacja Regulaminu Organizacyjnego Rozgrywek DM I i II Ligi. Znalazł się tam art. 33a. Zgodnie z tym przepisem „nazwa zespołu startującego w rozgrywkach DM I i II Ligi może się składać z maksymalnie dwóch członów oraz nazwy miasta”.
A to oznacza, że jeżeli chcemy zostawić nazwę klub, ale jednocześnie mieć sponsora tytularnego, to możemy dać w tej nazwie tylko jeden człon sponsora. Pytanie, co z klubami, które zawarły umowy na sponsoring tytularny i zobowiązały się do umieszczenia w nazwie zespołu startującego np. dwóch, trzech sponsorów lub dwa, trzy człony nazwy jednego sponsora plus nazwa klubu i oczywiście miasta.
