W dzisiejszym wpisie przypomnę się z tematem, o którym pisałem już wcześniej. Tzw. wskaźnik wykupu to jedna z odmian opłat likwidacyjnych, jakie pobierają niektóre towarzystwa ubezpieczeniowe „rozliczając” polisolokatę.
Omówię dziś wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie, XVII Wydział Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który w orzeczeniu z dnia 23 stycznia 2017 r. (sygn. XVII AmC 109/15) uznał za niedozwolone i zakazał przedsiębiorcy wykorzystywania w umowach z konsumentami postanowienia wzorca umowy o treści:
1). „Począwszy od drugiej rocznicy polisy, Ubezpieczający ma prawo dokonać wypłaty wartości wykupu”
2). „13. Wskaźnik wykupu (i tu sąd wymienił odpowiednio rok polisy i wskaźnik wykupu).
Przedsiębiorca ubezpieczeniowy bronił się przed wniesionym pozwem wskazując, że kwestionowane postanowienia nie można uznać za abuzywne, gdyż nie spełniają przesłanki ukształtowania interesów konsumentów w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco naruszający ich interesy, podnosząc przy tym, iż (…) zaprzestał on stosowania przedmiotowych wzorców umownych, a wraz z nimi kwestionowanych postanowień. Pozwany wskazał, iż wypłata wartości wykupu, której dotyczą zaskarżone w niniejszym postępowaniu zapisy, jest głównym świadczeniem stron i zgodnie z art. 385[1] § 1 zd. 2 Kodeksu cywilnego nie może zostać uznane za niedozwolone postanowienie umowne. W ocenie pozwanego w pełni dopuszczalne jest zastosowanie obniżenia wartości wykupu z tytułu samego rozwiązania umowy o charakterze długoterminowym, wysoki koszt wykupu zwłaszcza w pierwszych latach umowy wynika z faktu, iż samo zawarcie umowy obarczone jest ponoszeniem przez pozwanego wysokich kosztów związanych z zawarciem i wykonaniem umowy (m.in. koszty akwizycji, prowizja dla agenta, koszty obsługi polisy), a które to potrafią przekroczyć wartość rocznej składki
Sąd dokonując oceny zgromadzonego w sprawie stanu faktycznego, stwierdził, że pojęcie „głównych świadczeń stron” co prawda nie zostało w żaden sposób sprecyzowane przez ustawodawcę, jednakże należałoby sądzić, że z reguły są to takie elementy konstrukcyjne umowy, bez których uzgodnienia nie doszłoby do jej zawarcia czyli tzw. essentialia negotii.
W niniejszym przypadku są to: ze strony pozwanej – świadczenie usług ubezpieczeniowych na rzecz konsumentów, ze strony zaś konsumenta – zapłata ceny za świadczone przez pozwanego usługi. Zgodzić się należy z twierdzeniem zawartym w uchwale Sądu Najwyższego z 29 czerwca 2007 roku sygn. akt III CZP 62/07, że brzmienie art. 385 [1] Kodeksu cywilnego nie pozwala na szeroką interpretacje formuły „postanowień określających główne świadczenia stron”. Z tego powodu postulowane jest, by sformułowanie to rozmieć wąsko, jako obejmujące swym zakresem tylko te zapisy, które wprost odnoszą się do obowiązku głównego, podstawowego, realizowanego w ramach umowy. Sąd Najwyższy wskazuje także, iż „wszelkie wątpliwości należy rozstrzygać na rzecz objęcia klauzuli kontrolą merytoryczną”. Zasadnym jest podkreślenie, iż nie bez powodu ustawodawca posłużył się sformułowaniem „postanowienia określające główne świadczenia stron”, nie zaś „dotyczące” ich, które może mieć szerszy zakres interpretacyjny. Z tych względów argumentacja podnoszona przez pozwanego nie zasługiwała w ocenie Sądu na uwzględnienie.
Uznając wskazane jak wyżej postanowienia za niedozwolone, Sąd wskazał, że przedmiotowe wzorce umowy pozwanego w ocenie Sądu wypełnia dyspozycję przepisu 385 [3] pkt 17 Kodeksu cywilnego. Omawiany koszt wykupu jednostek uczestnictwa musi być bowiem traktowany jako odstępne – w ujęciu wskazanego przepisu - w sytuacji gdy ubezpieczony odstępuje od umowy ubezpieczenia, co prowadzi do jej wygaśnięcia. Zważywszy na podaną wyżej wysokość ,,odstępnego”, zwłaszcza w czasie pierwszych pięciu lat obowiązywania umowy, szczególnie w przypadku pierwszych dwóch gdy wypłata wartości wykupu jest niemożliwa, nie sposób przyjąć, aby nie było ono rażąco wygórowane. Tego rodzaju dysproporcja praw przekracza zakreślone przez ustawodawcę granice rzetelności kontraktowej twórcy wzorca w zakresie kształtowania praw i obowiązków konsumenta.
Końcowo wskażę tylko, że Sąd odniósł się jeszcze do braku precyzyjności definiowania wskaźnika wykupu. Zgodnie z jego konkluzją przedmiotowy wzorzec umowny nie wskazuje, jakie świadczenia objęte zostały pobieranymi kosztami wykupu. Pomimo zawarcia przez pozwanego w Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia postanowienia opisanego w pkt 1) nie może być uznane za wykazanie przez pozwanego jakie koszty są brane pod uwagę przy wykupie świadczenia, gdyż zapis jedynie wskazuje na szeroko pojęte „koszty zawarcia i wykonania umowy oraz marża Towarzystwa”. W tak użytym sformułowaniu może mieścić się bardzo wiele różnego rodzaju kosztów i w żadnym razie nie jest wystarczającym wykazanie jakimi kosztami został obciążony wcześniejszy wykup świadczenia poprzez użycie takiego sformułowania. Konsument nie wiedząc jakie pokrywa koszty nie ma możliwości stwierdzenia, czy jego świadczenie jest ekwiwalentne i uzasadnione. Pozwany dysponuje natomiast prostym mechanizmem naliczania tej opłaty i fizycznego jej pobierania w drodze potrąceń. Narusza to bez wątpienia obowiązek rzetelnego i kompletnego informowania konsumentów o istotnych okolicznościach dotyczących jego praw i obowiązków w zakresie łączącego stosunku prawnego i godzi w zasadę równowagi kontraktowej stron, uniemożliwiając konsumentowi ochronę jego praw.
Orzeczenie co prawda nie jest jeszcze prawomocne, ale wpisuje się w szerszy trend sądów chroniących konsumentów przed szeroko w przeszłości stosowanymi produktami polisolokatowymi, które do dziś spędzają niektórym ich użytkownikom sen z powiek.