Co niektórzy czytelnicy bloga mieli pewnie do czynienia przy okazji śmigusa z gumowymi woreczkami napełnionymi wodą, które służyły do oblewania bogu winnych ofiar „zabawy” przy użyciu takiego ustrojstwa. Nie, nie będę dziś pisał o produktach niebezpiecznych, ale postaram się przybliżyć inny rodzaj zagrożenia, jaki wiąże się z wyrzuceniem, wylaniem lub spadnięciem jakiegokolwiek przedmiotu z pomieszczenia.
Skąd zatem gumowe woreczki napełnione wodą? A stąd, że taka „zabawka” może wywołać wcale niemałe szkody, o czym przekonali się rodzice pewnej nieletniej nastolatki, która wraz z zaproszonymi koleżankami postanowiła zrzucić kilka takich „wodnych bomb” ze swojego balkonu. Pech chciał, że spadające woreczki poważnie uszkodziły zaparkowany pod balkonem samochód.
Poszkodowany skierował więc sprawę do sądu, który ustalił, że w sprawie bezspornym było, że z mieszkania zajmowanego przez matkę nastolatki (pozwaną) wyrzucone zostały worki z wodą, które uszkodziły pojazd powoda. Bezspornym było, że małoletnie przebywały w mieszkaniu pozwanej bez żadnego nadzoru za wiedzą i zgodą pozwanej.
Roszczenie zgłoszone w pozwie powód wywodził w oparciu o treść art. 433 Kodeksu cywilnego i art. 427 Kc. Zgodnie z treścią art. 433 Kc, za szkodę wyrządzoną wyrzuceniem, wylaniem lub spadnięciem jakiegokolwiek przedmiotu z pomieszczenia jest odpowiedzialny ten, kto pomieszczenie zajmuje, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą zajmujący pomieszczenie nie ponosi odpowiedzialności i której działaniu nie mógł zapobiec. Przepis ten przewiduje surowszą, niezależną od winy zajmującego pomieszczenie, odpowiedzialność na zasadzie ryzyka.
Orzekający w sprawie sąd nie miał wątpliwości, iż pozwana jako zajmująca mieszkania, z którego zostały wyrzucone worki z wodą ponosi odpowiedzialność za powstanie szkody w pojeździe powoda. Okoliczności zdarzenia były w zasadzie bezsporne. W mieszkaniu powódki pod jej nieobecność, ale za jej zgodą przebywała jej małoletnia córka wraz z koleżankami. Niewątpliwe mając na uwadze nastoletni wiek dziewczyn pozwana mogła przewidzieć, iż wobec braku nadzoru może dojść do jakiś niebezpiecznych sytuacji. Jasnym jest, iż grupka dzieci w tym wieku ma wiele pomysłów na zorganizowanie sobie czasu i nie zawsze są one przemyślane, w szczególności ze względu na ich konsekwencje. Pozwana jako zajmująca lokal godząc się na przebywanie córki wraz z koleżankami w jej mieszkaniu (bez opieki osoby dorosłej) ponosi tym samym odpowiedzialność za ich zachowanie. Nie tu ma w zasadzie znaczenia czy wyrzucony worek z wodą, który spowodował wgniecenie dachu w pojeździe, został wyrzucony przez jej córkę czy też przez koleżanki córki. Odpowiedzialność pozwanej jest niezależna od tej okoliczności. Sam fakt, iż zrzucony z okna, z zajmowanego przez nią mieszkania, worek spowodował szkodę pozwala uznać, iż to pozwana ponosi odpowiedzialność za skutki tego zdarzenia (tak Sąd Rejonowy w Toruniu I Wydział Cywilny w wyroku z dnia 19 października 2016 r., sygn. I C 437/16, źródło: Portal Orzeczeń Sądów Powszechnych, orzeczenie nieprawomocne);
Na marginesie wskazać tylko należy, iż w niniejszej sprawie Sąd nie miał wątpliwości, iż w procederze wyrzucania worków z wodą z okna uczestniczyły wszystkie dziewczynki, w tym i córka pozwanej (czy to przez faktycznie zrzucanie worków, czy tez przez
Opisana odpowiedzialność oparta jest na zasadzie ryzyka, a zatem jest niezależna od bezprawności działania osoby odpowiedzialnej oraz od jej winy. Uważajcie zatem, co spada z waszych balkonów, gdyż przesłanki uwalniające od odpowiedzialności na powyższej zasadzie są bardzo restrykcyjne i w praktyce trudno je będzie wykazać.