Czesław Michniewicz – o co cała afera?

01.02.2022, 06:00

W poniedziałek PZPN oficjalnie ogłosił, iż nowym selekcjonerem piłkarskiej reprezentacji Polski został Czesław Michniewicz. O godz. 13:30 rozpoczęła się konferencja prasowa, na której selekcjoner został zaprezentowany. Miła atmosfera niestety szybko ulotniła się – Michniewicz trafił szybko w ogień pytań dotyczących tzw. „Afery Fryzjera” i swoich słynnych 711 telefonów z tzw. „Fryzjerem” czyli osobą stojącą niejako za największą afera korupcyjną w historii polskiej piłki. Ponieważ sama afera miała miejsce ok. 18 lat temu wiele osób może nie wiedzieć lub nie pamiętać o co w niej w ogóle chodziło. W związku z tym że cała afera ciągnie się również za nowym selekcjonerem postanowiłem w niniejszym wpisie przedstawić Państwu czym była „Afera Fryzjera”, jaki udział w niej ma Czesław Michniewicz i czy powinien automatycznie dyskwalifikować go z prowadzenia polskiej reprezentacji- gdyż takie głosy również można usłyszeć.

AFERA FRYZJERA- O CO CHODZI?

Zanim przejdziemy do naszego selekcjonera, przedstawię krótko czym była słynna „Afera Fryzjera”. Jest to medialne określenie nieprawidłowości i przestępstw popełnianych przez sędziów piłkarskich, piłkarzy, trenerów, działaczy klubowych i działaczy związkowych w strukturach PZPN i okręgowych związkach piłkarskich związanych z pozasportowym wpływem na przebieg rozgrywek ligowych i pucharowych piłki nożnej mężczyzn w Polsce.

Śledztwo stanowiące niejako początek całej afery rozpoczęło się w maju 2004, po zamieszczeniu artykułu we wrocławskiej edycji „Gazety Wyborczej”. Według dziennikarzy „Gazety Wyborczej”, przed rozegranym 8 maja 2004 meczem II ligi, pomiędzy Polarem Wrocław i Zagłębiem Lubin (0:4), piłkarze obu klubów kontaktowali się ze sobą celem ustawienia wyniku spotkania.

Sprawa uzyskała jeszcze większy rozgłos w maju 2005, kiedy to dzięki współpracy Policji z prezesem GKS Katowice Piotrem Dziurowiczem – podczas prowokacji policyjnej –  na przyjmowaniu łapówki przyłapano i aresztowano pierwszoligowego sędziego piłkarskiego Antoniego Fijarczyka oraz obserwatora meczowego i szefa Kolegium Sędziów przy Śląskim ZPN Mariana Duszę. Rozwijające się dynamicznie postępowanie objęło znacznie większą liczbę sędziów piłkarskich, obserwatorów i kwalifikatorów sędziowskich. W wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” Piotr Dziurowicz wskazał ponadto, iż w aferę korupcyjną zamieszane są kluby: GKS Katowice, GKS Bełchatów, Śląsk Wrocław, Górnik Łęczna, Szczakowianka Jaworzno i Wisła Płock. Efektem zeznań zatrzymanych osób była kolejna fala zatrzymań w środowisku piłkarskim z początku lipca 2005.

Do października 2011 r. w związku z aferą oskarżono około 600 osób ] – obserwatorów, sędziów, działaczy klubowych, trenerów, piłkarzy, a nawet masażystów Górnika Łęczna oraz Lecha Poznań, sekretarkę Arki Gdynia czy burmistrza Janikowa. Na koniec października 2008 według danych z wrocławskiej Prokuratury Krajowej w proceder korupcyjny były zaangażowane 52 kluby piłkarskie.

Według  ustaleń wrocławskiej prokuratury dużą grupą, która kupowała i sprzedawała mecze w polskiej lidze kierował były działacz Amiki Wronki – Ryszard Forbrich, znany w środowisku jako „Fryzjer”. Prokuratura stawia mu ponad 50 zarzutów dotyczących korupcji, z których głównym jest założenie i kierowanie jedną ze zorganizowanych grup przestępczych działających w środowisku polskiego futbolu od roku 2000. Grupa miała zajmować się ustawianiem meczów piłkarskich w polskich I, II oraz III lidze, a „Fryzjer”- nakłaniać, pośredniczyć i wręczać łapówki, m.in. sędziom piłkarskim i obserwatorom PZPN. Ryszard F. po raz pierwszy zasiadł na ławce oskarżonych w 2009 roku, w tzw. sprawie Arki Gdynia. Wtedy "Fryzjer" został skazany na 3 lata i 6 miesięcy pozbawienia wolności, ale w tym samym roku, jak również w kolejnych latach usłyszał kolejne zarzuty. W 2019 roku został skazany na 4,5 roku pozbawienia wolności, a latem 2021 roku usłyszał wyrok dwóch lat i dwóch miesięcy pozbawienia wolności.

CZESŁAW MICHNIEWICZ A AFERA FRYZJERA

Jaki zatem związek ma nowy selekcjoner z największą aferą korupcyjną w historii polskiej piłki oraz z postacią „Fryzjera”?

Prokuratura ustaliła, że trener w latach 2003 - 2005 łączył się telefonicznie z "Fryzjerem" łącznie 711 razy, brak jest jednak informacji co do treści tych rozmów. W tym samym czasie Michniewicz był trenerem Lecha Poznań, który w 2004 r. rozgrywał mecz ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Lech przegrał tamto spotkanie 1:0.  Michniewicz miał w tym meczu wystawić rezerwowy skład co sam wytłumaczył zresztą tym, iż tamto spotkanie odbyło się między pierwszym i drugim meczem finału Pucharu Polski z Legią Warszawa. Nie zagrali zatem Bartosz Bosacki, Piotr Świerczewski, Michał Goliński, którzy w przypadku otrzymania żółtej kartki byli zagrożeni zawieszeniem w rewanżowym meczu finału Pucharu Polski z Legią. Do tego złamaną rękę miał Maciej Scherfchen. Już w trakcie meczu natomiast kontuzji doznał Łukasz Madej.

Wątpliwości wzbudzało także spotkanie Lecha z Górnikiem Polkowice z 2004 roku. Michniewicz wyznał, że kilka dni przed spotkanie, w restauracji, w której spędzał czas z rodziną podeszły do niego osoby, które chciały porozmawiać o zbliżającym się meczu. Trener miał stanowczo odmówić rozmowy i udzielania jakichkolwiek informacji.

Kolejnym sprawą było spotkanie Lecha z Amicą z 2005 roku, które sędziował skazany ostatecznie Jarosław Ż. Arbiter wskazał, że "Fryzjer" zaproponował mu 15-20 tysięcy złotych, za korzystny wynik spotkania dla Lecha Poznań. Prokuratura nie ustaliła jednak, czy sam Michniewicz wiedział o tym, że sędzia tego spotkania został przekupiony.

Michniewicz też kilkukrotnie tłumaczył, iż poznał „Fryzjera” w połowie lat 90. kiedy trafił do Amiki Wronki jako bramkarz, a klubem rządził właśnie „Fryzjer”. Wielokrotnie podkreślał, że jego relacje z Ryszardem F. były czysto profesjonalne, choć czasem zdarzało mu się zwracać w prywatnych sprawach, jak np. pomocy w znalezieniu lekarza dla żony, czy pomocy w sprowadzeniu zagranicznego samochodu.

Niemniej fakty są takie, że Czesław Michniewicz nigdy nie usłyszał żadnych zarzutów, ani nie został przeciw niemu sporządzony jakikolwiek akt oskarżenia w związku z aferą korupcyjną. Co więcej, 5 lat temu, Zbigniew Boniek przed zatrudnieniem Michniewicza na selekcjonera młodzieżowej reprezentacji Polski rozmawiał z prokuratorem Krzysztofem Grzeszczakiem, który prowadził sprawę i otrzymał zapewnienie, że dla prokuratury sprawa Michniewicza jest zamknięta.

Konkludując niniejszy artykuł warto przytoczyć treść art. 5 Kodeksu Postępowania Karnego, który stanowi, iż oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki wina jego nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem, a niedające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego. W sprawie afery korupcyjnej Czesław Michniewicz nigdy nie był oskarżonym. Co więcej, nie był nawet podejrzanym. Zatem warto odpowiedzieć sobie na następujące pytania: Czy Czesław Michniewicz nie zasługuje na to by domniemywać co do niego, iż jest niewinny? Czy warto rezygnować z dobrego fachowca tylko dlatego, że jego nazwisko pojawia się w kontekście afery korupcyjnej, ale bez jakichkolwiek zarzutów ze strony organów ścigania? Czy takie piętnowanie trenera jest w porządku podczas, gdy w polskiej piłce działają osoby skazane wyrokami w tej aferze jak np. Jacek Zieliński? Na te pytania każdy musi odpowiedzieć sobie sam.      

20.11.2024, 06:00

Zmiany w uchwale o członkostwie w PZPN

Weiterlesen
13.11.2024, 07:00

Transparentność w polskim sporcie

Weiterlesen

Haben Sie Fragen??

Rufen Sie mich an +48 71 794 77 83

Die Website verwendet Cookies, die für eine komfortable Nutzung der Website erforderlich sind. Sie können die Cookie-Einstellungen in Ihrem Browser jederzeit ändern. ×